10 lutego prezydent Andrzej Duda ogłosił, że nie podpisze ustawy zmieniającej przepisy m.in. o Sądzie Najwyższym, przyjętej wcześniej przez Sejm i odeśle ją do Trybunału Konstytucyjnego, który ma sprawdzić jej zgodność z konstytucją.
- Zależy mi na jak najszybszym uruchomieniu środków z Krajowego Planu Odbudowy, które są potrzebne do rozwoju polskiej gospodarki, dlatego nie zdecydowałem się na zawetowanie nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym - mówił prezydent dodając, że "stoi na straży Konstytucji i dba o bezpieczeństwo prawne obywateli" i dlatego "ustawa nie będzie obowiązywała, dopóki Trybunał nie podejmie decyzji w tej kwestii".
Czytaj więcej
Zależy mi na jak najszybszym uruchomieniu środków z Krajowego Planu Odbudowy, które są potrzebne do rozwoju polskiej gospodarki, dlatego nie zdecydowałem się na zawetowanie nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym - powiedział w wieczornym orędziu Andrzej Duda.
- Trybunał pokazał już, że w ważnych sprawach potrafi wypowiedzieć się szybko i zdecydowanie - powiedział Duda, apelując do sędziów Trybunału Konstytucyjnego o "niezwłoczne zajęcie się tą ważną ustawą i pracę nad nią w poczuciu odpowiedzialności za bezpieczeństwo prawne i ekonomiczne Polek i Polaków".
Wcześniej prezydent sygnalizował, że projekt, którego treść miała być konsultowana przez rząd w Brukseli, nie był z nim konsultowany i że nie podpisze ustawy, która naruszałaby jego kompetencje do niepodważalnych nominacji sędziowskich.