Miedwiediew: Zdrajcom nie wolno pozwolić wrócić do Rosji do końca ich dni

"Zdrajcy, którzy nienawidzą swojego kraju tak bardzo, że wzywają do jego pokonania i zniszczenia, muszą być traktowani jako 'wrogowie publiczni"" - pisze na swoim kanale w serwisie Telegram były prezydent Rosji, Dmitrij Miedwiediew.

Publikacja: 28.12.2022 11:16

Dmitrij Miedwiediew

Dmitrij Miedwiediew

Foto: AFP

arb

Czytaj więcej

Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 308

Miedwiediew przypomina, że "historia często powtarza się jako farsa"  i pisze, że sto lat temu "pozasystemowi opozycjoniści" życzyli żarliwie Rosji porażki w I wojnie światowej. "Skutkiem tego była śmierć imperium, dwie rewolucje i krwawa wojna domowa, która kosztowała życie 17 milionów osób o różnych poglądach politycznych".

Dziś - jak kontynuuje - "pachołkowie Departamentu Stanu", czyli rosyjscy opozycjoniści, którzy uciekli z kraju, życzą Rosji "szybkiej porażki w wojnie o ojczyznę" a nawet "marzą o zniszczeniu dzisiejszej Rosji".

Czytaj więcej

Think tank: Rosja nie chce pokoju. Chce przerwy na odbudowę sił

Miedwiediew pisze, że "czytanie tego jest odrażające", zwłaszcza gdy "żołnierze walczą za kraj z bronią w ręku, ryzykując życie codziennie i wykazując się cudami prawdziwego heroizmu". Następnie nazywa rosyjskich opozycjonistów "chwastami" oraz "ludźmi najniższego poziomu, niezdolnymi właściwie postrzegać życie".

"Dlaczego o tym pisze?" - pyta następnie. "Po pierwsze. Zdrajcy, którzy nienawidzą swojego kraju tak bardzo, że wzywają do jego pokonania i zniszczenia, muszą być traktowani jako hostis publicus, wrogowie publiczni. Jak wrogowie stanu" - pisze były prezydent Rosji.

Zdrajcy, którzy nienawidzą swojego kraju tak bardzo, że wzywają do jego pokonania i zniszczenia, muszą być traktowani jako hostis publicus, wrogowie publiczni

Dmitrij Miedwiediew, były prezydent Rosji

"To określenie musi być z nimi silnie związane. Nawet jeśli nikt nie zainicjował przeciwko nim postępowań karnych czy administracyjnych" - dodaje.

"Po drugie. Takie osoby nie powinny mieć prawa wrócić do Rosji aż do końca swoich dni. Muszą być kompletnie odcięci od źródeł dochodów w naszym kraju, niezależnie od tego, jakie one mogą być. To niemoralna sytuacja, w której zdrajcy chcą, aby ich kraj został pokonany, a jednocześnie zarabiają w Rosji, trzeba z tym skończyć raz na zawsze" - podkreśla.

"Po trzecie. Powrót takich osób do domu może mieć miejsce tylko w przypadku wcześniejszej, jednoznacznej publicznej pokuty i (...) tylko poprzez amnestię czy ułaskawienie" - dodaje.

Poza granicami Rosji pozostają tacy znani opozycjoniści jak Garri Kasparow, były arcymistrz szachowy, Michaił Kasjanow, były premier czy Michaił Chodorkowski, były oligarcha.

Miedwiediew przypomina, że "historia często powtarza się jako farsa"  i pisze, że sto lat temu "pozasystemowi opozycjoniści" życzyli żarliwie Rosji porażki w I wojnie światowej. "Skutkiem tego była śmierć imperium, dwie rewolucje i krwawa wojna domowa, która kosztowała życie 17 milionów osób o różnych poglądach politycznych".

Dziś - jak kontynuuje - "pachołkowie Departamentu Stanu", czyli rosyjscy opozycjoniści, którzy uciekli z kraju, życzą Rosji "szybkiej porażki w wojnie o ojczyznę" a nawet "marzą o zniszczeniu dzisiejszej Rosji".

Pozostało 81% artykułu
Polityka
Międzynarodowy Trybunał Karny wydał nakaz aresztowania Beniamina Netanjahu
Polityka
Szwedzki minister obrony: Obronimy Bałtyk
Polityka
Ursula von der Leyen udzieliła pierwszej pomocy pasażerowi samolotu
Polityka
Kandydat Donalda Trumpa na sekretarza obrony był oskarżony o napaść seksualną
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Polityka
Trump ma nową kandydatkę na prokuratora generalnego. Broniła go przed impeachmentem