W połowie grudnia prezydium Rady Krajowej NSZZ Rolników Indywidualnych „Solidarność” podjęło uchwałę w sprawie ogłoszenia pogotowia strajkowego. 17 stycznia 2023 r. zorganizowany ma zostać ogólnopolski protest. „Sytuacja gospodarcza w rolnictwie przechodzi kryzys spowodowany między innymi (przez - red.) niekontrolowany napływ zbóż z Ukrainy, co zagraża dalszemu funkcjonowaniu gospodarstw rodzinnych w Polsce” - podano w komunikacie, w którym zapowiedziano ogólnopolski rolniczy protest NSZZ RI „Solidarność”.
Wicepremier i minister rolnictwa Henryk Kowalczyk oświadczył, że rozumie lęki w kontekście przywozu zboża z Ukrainy. - Ale musimy pamiętać, że mamy pewne obowiązki wobec Ukrainy, obowiązki pomocowe - powiedział.
Czytaj więcej
W związku z "niekontrolowanym napływem zbóż z Ukrainy" rolnicza "Solidarność" zapowiedziała ogólnopolski protest rolników. Wicepremier i minister rolnictwa Henryk Kowalczyk oświadczył, że rozumie lęki w kontekście przywozu zboża z Ukrainy. - Ale musimy pamiętać, że mamy pewne obowiązki wobec Ukrainy, obowiązki pomocowe - powiedział.
W rozmowie z portalem Radia Maryja Jan Krzysztof Ardanowski, poprzednik Kowalczyka (między nimi, w latach 2020-2021 ministrem rolnictwa był jeszcze Grzegorz Puda) przypomniał, że od wielu miesięcy ostrzegał przed „skutkami niekontrolowanego napływu zbóż paszowych z Ukrainy”. - Dotyczy to przede wszystkim kukurydzy paszowej, ale nie tylko. Zboża, poprzez obejście przepisów, są sprowadzane do Polski jako zboże techniczne. Nie bardzo wiadomo, czym to jest i jakie parametry sanitarne musi to spełniać. Z Ukrainy do Polski zostało sprowadzone dużo zboża paszowego. Popsuło to rynek w całym kraju. Sprowadziły to wielkie koncerny międzynarodowe i, niestety, firmy z polskim kapitałem, prowadzące w Polsce produkcję mięsa drobiowego i wieprzowego, a także wielkie mieszalnie pasz. One nie są teraz zainteresowane kupnem zboża od rolników - mówił.
- Niezrozumiałe było wzywanie rolników przez ministra rolnictwa do tego, by nie sprzedawać zbóż po żniwach. Ceny miały być znacznie wyższe. To się nie sprawdziło. Od żniw minęły cztery miesiące, a wszystkie gatunki zbóż są tańsze niż w trakcie żniw ze względu na ukraińskie zboże. To wielki błąd. On pogłębia niezadowolenie rolników i obawy co do prowadzenia w Polsce racjonalnej polityki wobec rolnictwa - powiedział Ardanowski.