Czytaj więcej
24 lutego Rosja rozpoczęła pełnowymiarową inwazję na Ukrainę. Wiceszef MSZ Rosji zapewnia, że jego kraj nie chce zrywać relacji dyplomatycznych z USA.
- Władimir Putin przygotowuje Rosję na długą wojnę, bo to będzie długa wojna. Rosja jest za słaba, aby tę wojnę wygrać, a Ukraina - mimo pomocy Zachodu - jest niewystarczająco silna, by ją zakończyć. Musimy być przygotowani na to, że ta wojna na wyczerpanie będzie długotrwała. Istotne, jaka będzie zima, być może ta zima spowoduje, że obie strony będą na tyle wyczerpane, że skłonność do jakichś rozmów będzie większa niż dzisiaj. To wojna na lata, a konflikt na pokolenia - poziom nienawiści między Ukraińcami a Rosjanami trzeba będzie łagodzić przez wiele pokoleń - mówił były prezydent pytany o to czy prezydent Rosji przygotowuje swój kraj na długą wojnę.
A czy nie grozi nam to, że Zachód złagodzi swoje stanowisko wobec Rosji?
- Na Zachodzie zawsze były grupy, które chciały układać się z Rosją. Oni wychodzą z - w sumie dość racjonalnego poglądu - że Rosja jest za duża, by ją wymazywać z mapy. Takie tendencje będą, ale one powinny - moim zdaniem - spotykać się z twardą postawą realistów politycznych, do których zalicza się również Polska, która mówi wprost: tak długo jak jest Putin, to imperialna polityka Rosji się nie zmieni, a po Putinie nie wiadomo, czy się zmieni. A więc ostrożność w relacjach z Rosją jest konieczna - ocenił były prezydent.