Rozpoczynające się w środę posiedzenie Sejmu może być kluczowe, jeśli chodzi o polityczny układ sił aż do wyborów parlamentarnych.
Już we wtorek sejmowa Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka ma kolejny raz pracować nad ustawą prezydenta Andrzeja Dudy zakładającą likwidację Izby Dyscyplinarnej. Możliwe, że do głosowania nad całością projektu dojdzie jeszcze na tym posiedzeniu Sejmu. Tymczasem Solidarna Polska stawia warunki: to pakiet poprawek do ustawy. Politycy Zbigniewa Ziobry przekonują, że bez zmian projektu prezydenckiego jego przyjęcie oznacza „paraliż sądownictwa”. Trwa w tej sprawie przeciąganie liny na linii Pałac Prezydencki–KPRM–PiS–Solidarna Polska.
Czytaj więcej
W najbliższych dniach może wyjaśnić się nie tylko kształt projektu likwidującego Izbę Dyscyplinarną, ale też układu sił w koalicji rządzącej.
Drugim ważnym punktem dla PiS jest wybór prezesa NBP Adama Glapińskiego na kolejną kadencję. Kandydatura została zgłoszona już przez prezydenta Andrzeja Dudę i pozytywnie zaopiniowana przez sejmową komisję. Ale do głosowania na sali plenarnej ostatecznie nie doszło. Z nieoficjalnych informacji wynika, że centrala PiS na Nowogrodzkiej nie była pewna, czy jest większość do poparcia tej kandydatury. Z naszych rozmów wynika, że w tym tygodniu może dojść jednak do głosowania. Wcześniej z informacji radia RMF wynikało, że aż 8 posłów z klubu PiS może mieć w tej sprawie wątpliwości. Politycy PiS, z którymi rozmawialiśmy, są przekonani, że do głosowania dojdzie tylko, jeśli władze partii będą miały pewność, że jest większość. – To bardzo ważne głosowanie – słyszymy z klubu PiS.
Powtarzające się pytania o sejmową większość – w tej czy innej sprawie, kolejne pomysły koalicjantów – jak ten ostatni Solidarnej Polski o zawieszeniu składek członkowskich do UE – wywołują stopniowo coraz większą irytację w największej partii tworzącej obecnie obóz władzy. – Taki koncept politycznego działania przyjęła Solidarna Polska, by jakoś nas obejść, od nas się odróżnić, przygotować się do budowy samodzielnej siły politycznej, bo na razie to jest tylko mała partyjka. Przykre to jest, że ludzie, którzy wyszli, czy byli w naszym środowisku, dziś działają na szkodę Zjednoczonej Prawicy. Jakoś trzeba będzie z tego wyciągać konsekwencje – ostrzegał w ostatniej rozmowie w Radiowej Jedynce szef klubu PiS oraz wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki.