Po zamknięciu ostatnich lokali wyborczych opublikowano pierwsze sondażowe wyniki głosowania. Według sondażu Elabe opublikowanego przez BFM TV, Macron otrzymał 57,6 proc. głosów, Le Pen - 42,4 proc. Z kolei według badania IPSOS / SOPRA STERIA dla France 24 i RFI, ubiegający się o reelekcję prezydent zwyciężył z Le Pen, uzyskując 58,2 proc. głosów.
Kilkanaście minut po ogłoszeniu sondażowych wyników gratulacje dla Macrona złożył na Twitterze Donald Tusk. „Dzięki Twojej wygranej będzie więcej Europy w Europie. I mniej Rosji” - napisał przewodniczący Platformy Obywatelskiej, dodając, że „już niedługo nadejdzie taki dzień, że będziemy mieli Paryż w Warszawie”.
W podobnym tonie wypowiedział się Krzysztof Śmiszek z Nowej Lewicy, który w poniedziałek o godz. 9.00 będzie gościem programu #RZECZoPOLITYCE na www.rp.pl. „Zwyciężyć z populistyczną, antyeuropejską prawicą musimy również w Polsce!” - napisał, gratulując Macronowi.
Inaczej do wyniku wyborów podszedł Adrian Zandberg z partii Razem. Zwracając uwagę, że wygrana urzędującego prezydenta nie jest zaskoczeniem, ponieważ do głosowania na niego wzywał trzeci w pierwszej turze Jean-Luc Mélenchon, ocenił, że „to nie Macron wygrał, tylko Le Pen przegrała”. „Być może po raz ostatni, jeśli liberalnego centrum nie zamieni w drugiej turze lewica” - dodał.