Flagi oporu
Ale stanowisko głównodowodzącego to również „cała sieć lukratywnych powiązań biznesowych", a jego brak w kraju rządzonym przez niechętnych generałowi polityków to również groźba stanięcia przed Międzynarodowym Trybunałem Karnym za zbrodnie na muzułmańskiej mniejszości etnicznej Rohingja. Co prawda pani Aun San Suu Kyi była i jest oskarżana przez międzynarodową społeczność o brak reakcji na mordy wojskowych, ale proces ma generał Ming Aung Hlaing.
Teraz w kraju zniknął internet i połączenia telefoniczne, zamknięto sklepy i banki. Zamknięto też stacje telewizyjne, w eterze pozostała tylko należąca do armii Myawaddy TV. Przed bankomatami ustawiły się ogromne kolejki ludzi wypłacających pieniądze na wszelki wypadek. – Ludzie pewnie będą protestować. Sprawy wyglądają źle – powiedziała dziennikarzom jedna z mieszkanek największego miasta kraju Jangon (inaczej Rangun).
Na razie jednak nie doszło do żadnych starć zwolenników cywilnych rządów z wojskowymi, blokującymi ulice miast. Generałowie pragnęliby takiego rozwoju wypadków, gdyż umożliwiałoby to im powoływanie się na chaos panujący w kraju i konieczność zaprowadzenia porządku, ale Narodowa Liga wydała komunikat, w którym wzywa do zachowania zimnej krwi. W większych miastach zwolennicy Ligi wywieszają jedynie z balkonów jej flagi i banery.
Dowody wdzięczności
Gwałtownie zaprotestowała za to zagranica. Kolejny przewrót wojskowy w jednym z najbiedniejszych krajów świata potępił sekretarz generalny ONZ, USA, Wlk. Brytania. Grupy obrony praw człowieka domagają się „najostrzejszej reakcji" łącznie z sankcjami. Ale birmański reżim wojskowy żył z nimi do 2012 roku (wtedy zdjęła je UE i USA).
Im bliżej jednak Mjanmy, tym reakcje były bardziej wstrzemięźliwe. Tajlandia, Kambodża i Filipiny uznały zamach wręcz za „wewnętrzną sprawę kraju". Indie i Singapur wyraziły jedynie „głębokie zaniepokojenie", a Chiny – „nadzieję na stabilizację".
– W Birmie mało kto zwraca uwagę na zagranicę. Ale wojskowi będą chcieli otrzymać wsparcie Chin i Rosji, oba państwa cenne są dla nich jako stali członkowie Rady Bezpieczeństwa – sądzi ekspert. W zamian Pekin będzie chciał dostać koncesje gospodarcze, które skutecznie acz po cichu torpedował cywilny rząd. Moskwa za to jako dowodu wdzięczności będzie oczekiwała kupna dużej ilości swojego uzbrojenia.