Jaki zarzucił Królikowskiemu, że ten w czasie, gdy był wiceministrem sprawiedliwości torpedował propozycje Solidarnej Polski, zmierzające do zaostrzenia kary za gwałty w Polsce.
- Mało tego, to był autor skrócenia czasu przedawnienia w przypadku najgroźniejszych przestępstw. To zwolennik liberalnej polityki karnej - dodał Jaki.
Jaki podkreślił, że liczy, iż mimo wszystko ustawy będą zgodne z tym, co PiS i Andrzej Duda obiecywali w kampanii wyborczej i doprowadzą do postulowanej przez PiS reformy sądów. - Ja mam dość naprawiania błędów sędziów - podsumował. - My chcemy działać dla Polaków. Obiecaliśmy zmiany, te zmiany są trudne, ale trzeba je przeprowadzać - przekonywał. Dodał, że w polskich sądach musi dojść do zmian kadrowych.
Wiceminister odniósł się też na temat swoich słów o rzeczniku prezydenta Krzysztofie Łapińskim, któremu radził, by "wziął kredyt i zmienił pracę", bo "komunikowanie mu nie wychodzi". Była to reakcja na słowa Łapińskiego, który mówił, że gdyby Andrzej Duda chciał, aby doszło do zmian w rządzie, poinformowałby o tym Jarosława Kaczyńskiego. Politycy PiS uznali to za podważenie pozycji premier Beaty Szydło, zwierzchnika wszystkich ministrów.
- Jak ktoś atakuje kobietę, moją szefową, to reaguję. Ale dla mnie nie ma problemu - powiedział Jaki, po czym uścisnął dłoń siedzącemu obok Łapińskiemu.