Dlaczego przeciw Romanowi Giertychowi użyto Pegasusa?

Adwokat miał być podsłuchiwany do śledztwa w sprawie spółki Polnord – ustaliła nieoficjalnie „Rz".

Aktualizacja: 22.12.2021 06:03 Publikacja: 21.12.2021 21:00

Według śledczych Roman Giertych miał wyrządzić Polnordowi 4,5 mln zł szkody

Według śledczych Roman Giertych miał wyrządzić Polnordowi 4,5 mln zł szkody

Foto: PAP, Marcin Gadomski Marcin Gadomski

Analiza telefonu Romana Giertycha przez grupę badawczą Citizen Lab, działającą przy Uniwersytecie w Toronto, wykazała, że adwokat miał być inwigilowany w 2019 r. przy pomocy oprogramowania izraelskiej firmy o nazwie Pegasus. Z badania udostępnionego przez TVN 24 wynika, że telefon Giertycha był wtedy zhakowany przynajmniej 18 razy.

Giertych w komentarzu umieszczonym na YouTubie grzmiał, że „to jest oczywiste przestępstwo, naruszenia tajemnicy adwokackiej, tajemnicy obrończej i praw człowieka". Jednak wbrew temu, co twierdzi, Pegasus nie został stworzony tylko do ścigania terrorystów.

Czytaj więcej

Giertych: Byłem zaskoczony skalą, nie faktem inwigilacji

– To jedno z narzędzi do kontroli operacyjnej. Jeżeli służby zakładają podsłuch posesyjny czy telefonu komórkowego, to nie metoda czy sprzęt jest ważny, ale to, czy jest to działanie legalne. Przestępcy wykorzystują zaawansowane środki komunikacji do tego, żeby się porozumiewać, państwo musi sięgać po najnowocześniejsze narzędzia. Byle w zgodzie z prawem – zaznacza nasz rozmówca ze służb.

Urządzeń typu Pegasus używają wszystkie służby na świecie, w kraju m.in. CBA (np. w śledztwie dotyczącym korupcji i Sławomira Nowaka, byłego ministra transportu), choć się do tego nie przyznają. Czy rzeczywiście przejęły dane z telefonu adwokata i podsłuchiwały jego rozmowy? Kluczowe: czy robiły to legalnie i do jakiej sprawy?

Z naszych nieoficjalnych ustaleń wynika, że miało być to śledztwo wszczęte pod koniec lutego 2018 r. w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie, a dotyczyło wyprowadzania środków z giełdowej spółki Polnord, której wtedy groziło bankructwo i próba wrogiego przejęcia – zawiadomienie miał złożyć ówczesny zarząd. Tamten czas był bardzo gorący dla Polnordu. Na początku 2018 r. do spółki wszedł cypryjski fundusz Hanapeta zarządzany przez firmę Duet z Londynu, który skupił 20 proc. akcji spółki i stał się największym akcjonariuszem dewelopera. Zarząd był paraliżowany działaniami nowego akcjonariusza, a w Polnordzie gigantyczne środki umoczyły państwowe banki. W czerwcu 2020 r. Bloobmerg podał, że Henry G., szef Hanapety, został aresztowany przez francuską policję na polecenie niemieckiej prokuratury w Bonn pod zarzutem udziału w skandalu podatkowym (tzw. Cum-Ex Probe). W końcu w ubiegłym roku 90 proc. akcji Polnordu kupiła węgierska spółka Cordia.

Zgodę na podsłuch Giertycha musiał wydać Sąd Okręgowy w Warszawie na wniosek prokuratury.

Według kanadyjskich analityków telefon Giertycha miał być zhakowany przez Pegasusa pierwszy raz we wrześniu 2019 r. Co ustaliliśmy? Że śledczy, którzy zaczęli prześwietlać dziwne operacje finansowe Polnordu, trafili na wątki, które zaprowadziły ich do znanego adwokata. Ustalili, że od września 2011 r. do czerwca 2019 r. jego kancelaria pracowała dla Polnordu za kwotę kilkunastu milionów złotych.

Czy w 2019 r. służby miały podstawy sięgnąć po system totalnej inwigilacji wobec Giertycha, który już wtedy był wrogiem numer jeden PiS, m.in. za sprawę nieudanej inwestycji „dwóch wieży" (był pełnomocnikiem Austriaka Geralda Birgfellnera – tę sprawę przegrał, sąd utrzymał umorzenie śledztwa)?

Dziś lubelska prokuratura, która chce aresztu i ścigania Giertycha, bo nie stawia się na jej wezwania, twierdzi, że mecenas miał wyrządzić Polnordowi 4,5 mln zł szkody tytułem wysokich kwot za prawną obsługę przed NSA.

Zgodę na podsłuch Giertycha musiał wydać Sąd Okręgowy w Warszawie na wniosek prokuratury. Przestępstwa przeciwko obrotowi gospodarczemu są w katalogu tych, co do których można zarządzić legalną kontrolę operacyjną – trwa ona trzy miesiące, a maksymalnie do 12 miesięcy.

Czy sąd wydał zgodę ws. Giertycha? Do zamknięcia gazety nam nie odpowiedziano.

Rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn oświadczył we wtorek na Twitterze, że „w Polsce kontrola operacyjna jest prowadzona w uzasadnionych i opisanych prawem przypadkach, po uzyskaniu zgody Prokuratura Generalnego i wydaniu postanowienia przez sąd", dodając, że adwokat „usłyszał poważne zarzuty w śledztwie dotyczącym przestępczości gospodarczej".

– O kontrolę operacyjną musi zwrócić się uprawniony podmiot, czyli służba państwowa, jej wniosek musi być oparty o dowody, zgodę musi wyrazić prokurator i na końcu sąd. Wtedy Pegasusa można legalnie stosować – mówi jeden ze śledczych.

Urządzenie budzi emocje, ale podobne posiadają wszystkie służby za granicą. Czy w sprawie Giertycha doszło do nadużycia?

– Nikt nie udowodni że akurat Pegasus z CBA inwigilował mec. Giertycha, to może być tylko domniemanie – uważa ekspert od techniki operacyjnej. – W naszym kraju mogą działać też obce „pegasusy", producent może wskazać jedynie rejon, w jakim jego operowały – dodaje i zaznacza, że bardzo ciężko jest stwierdzić biegłemu, że ktoś włamał się do jego telefonu, używając Pegasusa. – Ich wartość polega na tym, że nie zostawiają śladów – zaznacza.

Analiza telefonu Romana Giertycha przez grupę badawczą Citizen Lab, działającą przy Uniwersytecie w Toronto, wykazała, że adwokat miał być inwigilowany w 2019 r. przy pomocy oprogramowania izraelskiej firmy o nazwie Pegasus. Z badania udostępnionego przez TVN 24 wynika, że telefon Giertycha był wtedy zhakowany przynajmniej 18 razy.

Giertych w komentarzu umieszczonym na YouTubie grzmiał, że „to jest oczywiste przestępstwo, naruszenia tajemnicy adwokackiej, tajemnicy obrończej i praw człowieka". Jednak wbrew temu, co twierdzi, Pegasus nie został stworzony tylko do ścigania terrorystów.

Pozostało 90% artykułu
Polityka
Nieoficjalnie: Karol Nawrocki kandydatem PiS w wyborach. Rzecznik PiS: Decyzja nie zapadła
Polityka
List Mularczyka do Trumpa. Polityk PiS napisał m.in. o reparacjach od Niemiec
Polityka
Zatrzymanie byłego szefa ABW nie tak szybko. Sądowa batalia trwa
Polityka
Sikorski: Zapytałbym Błaszczaka, dlaczego nie znalazł rakiety, która spadła obok mojego domu
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Polityka
Sondaż: Przemysław Czarnek, Karol Nawrocki, Tobiasz Bocheński? Kto ma szansę na najlepszy wynik w wyborach?