– Termin ultimatum minął ! – krzyczał na wiecu lider największej partii opozycyjnej Zjednoczony Ruch Narodowy Nika Melia.
Opozycja żądała od władz przeniesienia głodującego Saakaszwilego do cywilnego szpitala. Władze zgadzały się tylko na przewiezienie do więziennego w Tbilisi. Ale adwokaci byłego prezydenta twierdzą, że tam nie można zapewnić mu bezpieczeństwa.
Od końca października prawie codziennie w jakimś mieście Gruzji (głównie w stolicy i pod więzieniem w Rustawi, gdzie jest przetrzymywany) dochodzi do manifestacji zwolenników Saakaszwilego i przepychanek z policją. Przed więzieniem pojawił się obóz namiotowy, w którym głoduje już co najmniej dziesięć osób. Atmosfera polityczna jest tak rozpalona, że Ministerstwo Spraw Wewnętrznych ogłosiło mobilizację wszystkich policjantów, a służba bezpieczeństwa oskarżyła opozycję o szykowanie ataków na siedziby centralnych władz kraju.
Od końca października prawie codziennie w jakimś mieście Gruzji dochodzi do manifestacji
Po ośmiu latach Saakaszwili wrócił potajemnie do Gruzji pod koniec września, przemycił go kierowca TIR-a płynącego promem z ukraińskiej Odessy do Poti. 1 października były prezydent został złapany i natychmiast wsadzony do więzienia. Wcześniej skazano go zaocznie w dwóch procesach łącznie na sześć lat więzienia.