Od kilku tygodni trwa nowy etap politycznej dyskusji wokół różnych aspektów obecności Polski w UE. Głównie za sprawą konfliktu rządu premiera Mateusza Morawieckiego z KE i TSUE na tle przestrzegania zasady praworządności, zwłaszcza w kontekście zmian w sądownictwie. Nowym elementem jest kwestia akceptacji Krajowego Planu Odbudowy. Przedstawiciele rządu zapewniają, że Polsce nie grozi blokada środków. A Donald Tusk – że pracuje w Brukseli nad tym, by Polska nie została ukarana finansowo.
W tle słychać kontrowersyjne wypowiedzi polityków PiS – Marka Suskiego i Ryszarda Terleckiego. Co więcej, Marek Suski wcale nie wycofuje się ze swoich słów o „brukselskiej okupacji". – Teraz żądają od nas, że Polska ma upaść na kolana, stać się jakimś „landem" i zrezygnować ze swojej suwerenności. Temu trzeba się przeciwstawić – powiedział w środę w RMF.
We wrześniu relacje z UE stały się więc jednym z głównych wątków publicznej debaty. I nic nie wskazuje, by miało być inaczej w najbliższym czasie. 22 września – co bardzo uważnie obserwuje Bruksela – Trybunał Konstytucyjny ma powrócić do badania kwestii wyższości prawa krajowego nad unijnym.
Nowe priorytety
W badaniu IBRiS z 10–11 września zapytaliśmy o najważniejsze zalety i wady członkostwa w Unii. Ankietowani mogli wybrać więcej niż jedną odpowiedź. Jak się okazuje, największą okazuje się otrzymywanie unijnych funduszy (68 proc. wskazań). Na kolejnych miejscach są otwarte granice (58 proc.), wzrost bezpieczeństwa Polski (34 proc.) oraz możliwość kształcenia poza krajem (23 proc.). W porównaniu z analogicznym badaniem w ubiegłym roku możliwość korzystania ze środków unijnych stała się ważniejsza niż kwestia granic.