Zdaniem komentatorów wybór młodego, urodzonego w 1981 roku rosyjskiego opozycjonisty jest ostatnim sygnałem, jaki zmarły 25 sierpnia senator wysyła do prezydentów Rosji i USA - swoich największych politycznych przeciwników.
McCain był jednym z najostrzejszych krytyków Donalda Trumpa za jego kontakty z rosyjskim prezydentem. Po tym, jak Trump pogratulował Putinowi wygranej w wyborach prezydenckich, słowa McCaina cytowały największe światowe media: "Amerykański prezydent nie jest przywódcą Wolnego Świata, gratulując dyktatorowi wygranych wyborów. W ten sposób prezydent Trump obraził każdego obywatela Rosji, któremu odmówiono prawa do głosowania w wolnych i uczciwych wyborach, by określili przyszłość swojego kraju. Wśród nich jest niezliczona liczba rosyjskich patriotów, którzy tak wiele ryzykowali, by zaprotestować przeciwko reżimowi Putina" - powiedział wówczas senator.
Informację o prośbie McCaina, by był wśród osób niosących jego trumnę, przekazano Rosjaninowi w kwietniu, 9 miesięcy po zdiagnozowaniu u senatora raka mózgu.
Jak mówił wzruszony Kara-Murza, był to "najbardziej przejmujący zaszczyt, jaki mógł go kiedykolwiek spotkać".
McCain oceniał Kara-Murzę jako "odważnego, otwartego i bezwzględnego zwolennika wolności i demokracji w Rosji". Senator zauważał, że podobnie jak wielu przeciwników Władimira Putina, Kara-Murza został dwukrotnie poddany próbie otrucia - w celu zastraszenia go, lub co gorsza, wyeliminowania. "To bohater, którego idealizm, odwagę i bezinteresowność uważam za szczególnie inspirujące" - mówił o Kara-Murzy senator McCain.