Dudzińska została wybrana na to stanowisko we wtorek przez Sejm - za drugim razem, ponieważ w pierwszym głosowaniu posłowie głosowali przeciwko jej kandydaturze. Za jej wyborem głosowało 232 posłów, 184 było przeciw, a 3 parlamentarzystów wstrzymało się od głosu. Jednak do jej nominacji potrzebna była akceptacja Senatu.
Izba wyższa jednak niespodziewanie kandydaturę odrzuciła. W piątek za powołaniem Dudzińskiej była tylko senator PO Maria Pańczyk-Pozdziej, przeciw było 67 senatorów (w tym 48 z PiS i 14 z PO), a pięciu wstrzymało się od głosu.
Głosowanie senator Platformy "za" było tylko nieco mniej zaskakujące, niż głosowanie przedstawicieli PiS "przeciw" - do tej pory bowiem politycy PO w głosowaniach dość konsekwentnie głosowali przeciwko powołaniu Dudzińskiej.
- Przyznam, że po prostu się pomyliłam. To było zupełnie niezależne ode mnie. Byłam czymś zajęta, ktoś mówił jak głosujemy. Automatycznie wcisnęłam guzik, później sama się z siebie śmiałam. Proszę nie przywiązywać do tego żadnej wagi - przyznała Maria Pańczyk-Pozdziej w rozmowie z Onetem.
Jak przyznała senator PO, "zdziwiło ją to, że PiS odrzucił tę kandydatkę". - Trudno mi za nich odpowiadać. Wszystkich to bardzo zdziwiło. Wydawało mi się, że przekonała większość osób do siebie, zwłaszcza że była proponowana po raz drugi - mówiła.