72-letni Borrell, z wykształcenia inżynier aeronautyki i ekonomista, w przeszłości trzykrotnie pełnił funkcje ministerialne. Pierwszy raz jeszcze w latach 80-tych, w rządzie Felipe Gonzaleza, w którym był sekretarzem stanu w resorcie finansów. Następnie był ministrem robót publicznych i transportu (1991–1993) oraz ministrem robót publicznych, transportu i środowiska (1993–1996). W 2018 roku objął stanowisko ministra spraw zagranicznych, europejskich i kooperacji w rządzie Pedra Sancheza. W latach 2004-2007 pełnił funkcję przewodniczącego Parlamentu Europejskiego. W PE związany jest z Postępowym Sojuszem Socjalistów i Demokratów (do 2009 roku – Partia Europejskich Socjalistów).
W tegorocznych wyborach do Parlamentu Europejskiego Borrell uzyskał mandat startując z list PSOE (Hiszpańska Socjalistyczna Partia Robotnicza), ale w czerwcu zrzekł się tego mandatu w związku z ubieganiem się o jedno z kluczowych stanowisk w Unii. Jeśli Parlament Europejski zaakceptuje kandydaturę Borrella powróci on na unijną scenę polityczną po ponad 10 latach. Obecnie szefową dyplomacji UE jest Frederika Mogherini.
Donald Tusk mówił we wtorek, że Borrell będzie , „mocnym reprezentantem i obrońcą wartości i interesów Unii Europejskiej na arenie światowej”. Wysoki Przedstawiciela UE ds. Polityki Zagranicznej i Bezpieczeństwa jest równocześnie wiceszefem Komisji Europejskiej.
Borrell, który mówił, że czuje się "Katalończykiem, Hiszpanem i Europejczykiem" nie popierał dążeń do niepodległości Katalonii twierdząc, że liczba zwolenników secesji Katalonii jest zbyt mała. Jako szef MSZ po nieuznawanym przez władze Hiszpanii referendum niepodległościowym w Katalonii zajmował się obroną hiszpańskiego sądownictwa i władz po tym jak część członków katalońskich władz trafiło do aresztów i oczekuje na proces za rebelię.
- To wojna, w której nie możemy używać broni, ale propaganda jest kluczem. Oni (Katalończycy) używają jej bardzo dobrze, a hiszpański rząd bardzo źle – mówił.