13 września w Państwowej Komisji Wyborczej wylosowano numery list dla komitetów startujących w wyborach do Sejmu. KW Prawo i Sprawiedliwość (PiS, Solidarna Polska, Porozumienie) wylosował numer 2. Kilku kandydatów PiS jeszcze przed losowaniem wydrukowało plakaty, na których widniała informacja, że PiS to lista numer dwa.
Jak informowały media, plakaty z numerem 2. przed losowaniem PKW wydrukowali Leszek Piechota z okręgu numer 31 (Katowice), Grzegorz Lorek z okręgu numer 10 (Piotrków Trybunalski) i Damian Godziński z okręgu numer 34 (Elbląg). Wszyscy trzej w swoich okręgach startują z 6. miejsca na liście.
Sprawa Piechoty została nagłośniona przez wiceprzewodniczącego PO Borysa Budkę, który zamieścił na Twitterze zdjęcie plakatu wyborczego kandydata PiS. Piechota wyjaśnił, że numer listy pojawił się na plakacie "w wyniku błędu edytorskiego".
Komentując sprawę w Radiu Zet europoseł PiS Adam Bielan pytał, czy można sobie wyobrazić, by kandydaci znali numer przed losowaniem? Podkreślił, że sprawa została wyjaśniona. Sztab PiS rozesłał do kandydatów "matrycę nowych plakatów", zawierającą przykładowe oznaczenie "lista numer 2, miejsce numer 6". - Ci kandydaci z tych miejsc zostawili zarówno numer miejsca, jak i numer listy - dodał Bielan.
Na uwagę, że sprawa nienajlepiej świadczy o kandydatach, którzy z wyprzedzeniem wydrukowali plakaty europoseł odparł, że może nie o nich, lecz o ich sztabach wyborczych. - Sam wiem z własnego doświadczenia, że jak prowadzę kampanię, też nie podejmuję wszystkich technicznych decyzji - mówił Bielan. - Na szczęście mam świetnych współpracowników, którzy potrafią wyłapać takie błędy - zaznaczył. Ocenił, że "takie rzeczy się zdarzają". - Mówimy o jednym czy dwóch kandydatach na ponad tysiąc, którzy kandydują z naszych list do Sejmu i Senatu - oświadczył.