W środę Naczelny Sąd Administracyjny oddalił skargę kasacyjną fiskusa, który odmówił pracownikom spółki prawa do 50 proc. kosztów autorskich.
Światowe hity
W tej sprawie chodziło o twórców gier komputerowych zatrudnionych na etacie. Ich pracodawca we wniosku o interpretację oświadczył, że jest jednym z najbardziej liczących się na świecie producentów gier. Ostatnia tylko w dwa pierwsze miesiące od premiery osiągnęła sprzedaż o wartości blisko 40 mln zł. Spółka tłumaczyła, że stworzenie gry w jej przypadku jest procesem złożonym i czasochłonnym. Jej wyprodukowanie trwa bowiem kilka lat i jest dziełem kilkudziesięciu, a nawet kilkuset osób. Są to twórcy koncepcji, deweloperzy, designerzy, scenarzyści, graficy, programiści, lektorzy, muzycy i inżynierowie dźwięku.
Z wniosku wynikało, że początkowo praca była powierzana twórcom zewnętrznym, tj. na własnych firmach. Teraz zajmują się nią głównie pracownicy firmy. Jedną z grup są osoby zatrudnione na etacie, których zadaniem jest wyłącznie praca twórcza – designerzy, graficy i programiści. W ich przypadku całość wynagrodzenia stanowi honorarium za utwory i co do zasady, jest takie same w każdym miesiącu.
Pracodawca chciał m.in. potwierdzenia, że do takiego stałego wynagrodzenia dla pracowników, którzy zajmują się tylko tworzeniem, mają zastosowanie 50-proc. koszty autorskie. I to zarówno gdy w danym miesiącu doszło do przeniesienia praw autorskich, jak i gdy go nie było, bo prace nie zostały ukończone. Fiskus na takie rozwiązanie zgody nie dał. W jego ocenie sposób ustalenia i podział wynagrodzenia nie spełnia przesłanek warunkujących prawo do podwyższonych kosztów. Za taką nie można bowiem uznać sytuacji, w której kwota wynagrodzenia za przeniesienie praw autorskich jest taka sama w każdym miesiącu bez względu na to, ile i jakie utwory zostały przekazane w danym miesiącu. Kwota honorarium ma być wyznacznikiem rzeczywistej rynkowej wartości utworu.
Spółka zaskarżyła interpretację i wygrała. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie uznał, że fiskus dopuścił się rozszerzającej wykładni art. 22 ust. 9 pkt 3 ustawy o PIT i wykreował „dodatkowe warunki” ograniczające stosowanie preferencji.