„Monster Jam: Showdown”: Bestie na kółkach

Samochody z „Monster Jam: Showdown” to prawdziwe potwory!

Publikacja: 06.09.2024 17:00

„Monster Jam: Showdown”: Bestie na kółkach

Foto: mat.pras.

Monster trucki to auta na gigantycznych kołach mierzących nawet 170 cm wysokości. Tak olbrzymie „gumy” umożliwiają pojazdom pokonywanie przeszkód terenowych, wąwozów, kałuż, rzeczek, a także zapór zrobionych z wraków innych wozów. Wygląda to imponująco, choć przydatność takiego pojazdu w mieście jest zerowa. Problemy ze zmieszczeniem się na wąskich uliczkach, nie mówiąc o parkowaniu, czynią z nich atrakcję stricte sportową.

I gra „Monster Jam: Showdown” właśnie na sporcie się koncentruje. A raczej na kilku różnych dyscyplinach, bo są tu chociażby klasyczne wyścigi i tzw. freestyle, czyli popisy kaskaderskie w stylu wolnym. W zależności od poziomu trudności pojazdy prowadzą się niemal same lub też stają się szalenie czułe i co chwila wypadają z trasy. Na szczęście są też tryby pośrednie, pozwalające na emocjonującą rywalizację zarówno z komputerem, jak i żywymi graczami przez sieć.

Czytaj więcej

„Kruk”: Kiczowaty mściciel z zaświatów

Twórcom gry nie chodziło o realizm, lecz o dobrą zabawę. Stąd w „Monster Jam: Showdown” łatwo jest wpaść wielotonowym wozem w poślizg lub zacząć kręcić bączki, a przy odrobinie wyczucia pojazd grzecznie słucha się kierowcy i trzyma trasy. Wrażenie robią również lokacje rozrzucone po całym świecie. Ścigać można się w Kolorado, na Alasce czy w Dolinie Śmierci, gdzie zawodnikom grożą efektowne burze piaskowe. Również deszcz czy śnieżyca stanowią sporą atrakcję.

Przy „Monster Jam: Showdown” miłośnicy motoryzacji powinni się dobrze bawić. To przyjemna gra i, co najważniejsze, całkowicie bezpieczna dla postronnych.

Michał Zacharzewski, Zdalaodpolityki.pl

Monster trucki to auta na gigantycznych kołach mierzących nawet 170 cm wysokości. Tak olbrzymie „gumy” umożliwiają pojazdom pokonywanie przeszkód terenowych, wąwozów, kałuż, rzeczek, a także zapór zrobionych z wraków innych wozów. Wygląda to imponująco, choć przydatność takiego pojazdu w mieście jest zerowa. Problemy ze zmieszczeniem się na wąskich uliczkach, nie mówiąc o parkowaniu, czynią z nich atrakcję stricte sportową.

Plus Minus
Trwa powódź. A gdzie jest prezydent Andrzej Duda?
Plus Minus
Liga mistrzów zarabiania
Plus Minus
Jack Lohman: W muzeum modlono się przed ołtarzem
Plus Minus
Irena Lasota: Nokaut koni
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Plus Minus
Mariusz Cieślik: Wszyscy jesteśmy wyjątkowi