Colt Express” to ceniona planszówka utrzymana w klimacie Dzikiego Zachodu. Nie jest łatwa, dlatego jej autor, Francuz Christophe Raimbault, postanowił przygotować jej uproszczoną, wręcz zręcznościową wersję. Taką, przy której dobrze będą bawić się zarówno dorośli, jak i całkiem młodzi fani pociągów, dyliżansów i złota.

Największą atrakcją „Kids Express” są tekturowe elementy 3D, które przed rozpoczęciem zabawy trzeba złożyć. To wóz wraz z parą koni, kowboj Sam uzbrojony w procę oraz pociąg składający się z lokomotywy i trzech wagonów odpowiednio pierwszej, drugiej i bandyckiej klasy. I w tym ostatnim kryją się rabusie, którzy starają się ukraść podróżnym bagaże, walizki, sejfy i paczuszki. Gracze wcielają się w dzieciaki, które przybywają na pomoc owym wozem. W każdej rundzie mogą przeskoczyć do pociągu i spróbować uratować kilka pakunków bądź też pomóc kowbojowi odstraszyć buszujących po składzie bandytów, spychając ich do ostatniego wagonu. To odstraszanie polega na pstrykaniu tekturowym kamieniem w ich stronę i również okazuje się zaskakująco zabawne.

Czytaj więcej

„Mrówki: Kolejno odlicz": Jak sumują się mrówki

Gra wbrew pozorom nie jest banalna. Ma kilka mechanik, które wymuszają na graczach podejmowanie decyzji mających w kolejnych rundach swoje konsekwencje. Jeśli ktoś zdecyduje się przenieść pionek do wagonu i zabezpieczyć część bagaży, być może straci okazję, by opóźnić postępy bandytów. Konsekwencje poniosą wszyscy uczestnicy, bo wszyscy grają do jednej bramki. Wspólnie starają się zrobić wszystko, by zdobyć więcej bagaży niż oprychy. A co z nimi później zrobią, to już kwestia ich sumienia…