Gdyby opowieści z tej książki były fikcyjne, można by ją określić mianem powieści drogi. „Przed Wielkim Wybuchem” Laury Mersini-Houghton traktuje bowiem o drodze, jaką autorka przebyła, by wyrwać się z Albanii, skończyć studia w USA, a następnie zająć się kosmologią i opracować ciekawą teorię genezy Wszechświata.
Jej koncepcja samego początku Wszechświata polega na połączeniu mechaniki kwantowej z teorią strun. Podstawą koncepcji jest wieloświat: zamiast z wielkim wysiłkiem powoływać do życia jeden wszechświat, mechanika kwantowa produkuje ich miliardy miliardów. Zdaniem autorki istnieją obserwacyjne fakty na potwierdzenie tej hipotezy. Wielka plama chłodu na niebie, wywołana pustką w tym rejonie, ma być blizną po innym wszechświecie, który odłączył się od naszego. Trudno dziś przesądzać, czy teoria Mersini-Houghton jest słuszna, czy nie, ale od pewnego czasu w środowisku kosmologów nastąpił wzrost zainteresowania wieloświatem.
Czytaj więcej
Książki córek o matkach często bywają skażone egzaltacją; tu nic podobnego nie występuje.
Wymiar osobisty bardzo się książce przysłużył, a naukowiec dużego formatu z miejsca takiego jak Albania to fenomen. To także pochwała dróg awansu w środowiskach naukowych: nie zasługi, nie kraj pochodzenia, nie tradycje w danej dziedzinie mianują naukowca, tylko osiągnięcia. O koncepcji Laury Mersini-Houghton spotkałem już wzmianki w innych książkach popularnonaukowych, więc coś jest na rzeczy.