Wielką frajdę sprawił mi zbiór opowiadań Teda Chianga „Historia twojego życia”. To science fiction, czyli gatunek, na którym się wychowałem. Są one absolutnie kapitalne, ponieważ przedstawiają różne sposoby myślenia i było to zawsze dla mnie niesłychanie pociągające, kiedy autorzy próbowali przedstawić różne spojrzenia, odmienne od naszych.
Oglądam mnóstwo seriali, ostatnio odkryłem „American Horror Story”. Gdy zacząłem oglądać pierwszy sezon, byłem przekonany, że jest to coś zupełnie świeżego, a okazuje się, że to wiekowa produkcja. Ogromnie mi się spodobał, ponieważ dawniej uwielbiałem horrory, m.in. czytałem Stephena Kinga czy Grahama Mastertona. Jednocześnie muszę powiedzieć, że mało czerpię inspiracji z seriali. Kiedyś, oglądając filmy takie jak „Underground” Emira Kusturicy czy „Urodzeni mordercy” Oliviera Stone’a, odnosiłem wrażenie, że dużo z nich wyciągam, np. sposób budowania narracji. W tej chwili gdy oglądam seriale, to zupełnie na mnie nie oddziałują, mimo że są świetne. No może z jednym wyjątkiem, od czerwca na TikToku zacząłem opowiadać dowcipy polityczne z czasów PRL-u i to jest mój miniserial.
Czytaj więcej
W Chinach trwa czystka w armii na ogromną skalę. W ostatnim czasie „zniknęło” kilku generałów oraz sam minister obrony. Nieoficjalnie mówi się, że chodzi o korupcję, choć pojawiają się też głosy, że może to mieć związek z planami ataku na Tajwan.
Nadrobiłem też wspomnienia prof. Andrzeja Werblana „Polska Ludowa. Postscriptum”. To książka z jednej strony dla pasjonatów epoki PRL-u, a z drugiej autor przedstawił mnóstwo ciekawych detali, a także swoich interpretacji. Przy okazji pisania książki o Wandzie Wasilewskiej przeczytałem również „Moja autobiografia Carson McCullers” autorstwa Jenn Shapland. Jest to bardzo feministyczna książka, która traktuje o odkrywaniu wątków homoseksualnych postaci, które opisuje autorka, a jednocześnie Shapland dostrzega te same elementy u siebie.
Po wydaniu w sierpniu „Wasilewskiej. Czarno-białej” pracuję już nad nową książką. Zdradzę, że cały czas będziemy krążyć wokół polskich komunistów. Nie mam zbyt wiele czasu na aktualności, jednak teraz, podczas promocji książki udało mi się nadrobić trochę zaległości i przeczytałem „Piętnaście sekund. Żołnierze polscy na froncie wschodnim” Piotra Korczyńskiego. To opowieść o berlingowcach i walkach na froncie II wojny światowej. Dawniej uważałem, że kiedy dotyka się wojennych historii, to nie ma sensu opisywać bitew, bo wszystko zostało powiedziane. Ta książka rzuca na to całkowicie nowe spojrzenie.