Skoro zecer, to i klasyczna, gutenbergowska drukarnia. Polska gra „Printing Press” przenosi nas do tradycyjnego zakładu drukarskiego i zmusza do zajęcia się klientami. Zlecają oni wydruki z konkretnymi elementami graficznymi, a uczestnicy zabawy starają się je złożyć i wypchnąć na maszynę. Choć ramki drukarskie nie są duże – raptem trzy na trzy pola – to odpowiednie ich przygotowanie wymaga szczęścia i umiejętności logicznego myślenia.

Całość przypomina układankę. Gracze ciągną paski o orientacji pionowej lub poziomej, a następnie umieszczają je przed sobą lub wymieniają na żetony. Tworzą z nich ową dziewięciopolową matrycę, która spełni zarówno wymagania klienta, jak i pewne założenia wynikające z posiadanej ramki. O zwycięstwie decydują punkty otrzymane za wypełnianie założeń. Nie jest to łatwe, niekiedy wymaga podjęcia ryzyka. Przykładowo: jeśli nie uda się zebrać czterech liter wymaganych przez klienta, nie otrzyma się punktów.

Czytaj więcej

„Flamin": Droga po chipsach do sukcesu

Z jednej strony losowość jest ważnym elementem gry i pewnie nie wszystkim przypadnie ona do gustu. Z drugiej „Printing Press” pozwala zniwelować rolę szczęścia i po prostu realistycznie podejść do założeń. Układać paski tak, by móc w pewnym momencie swoje dążenia zmienić i ostatecznie wysłać na prasę drukarską najwyżej punktowany układ elementów. Planszówka przeznaczona jest dla grupy do czterech graczy, przy czym zgodnie z pandemiczną modą partię można rozegrać też w pojedynkę. Rozgrywka trwa niecałą godzinę i zmusza do ruszenia głową. Kto lubi wyzwania logiczne, szybko się tu odnajdzie.