Jak twierdzą historycy, źródłem mody jest potrzeba wyróżnienia się. Pierwszymi kreatorami stylu byli władcy, którzy odpowiednim strojem manifestowali prestiż, a poddani na swój sposób kopiowali ten wzorzec. Wiek XIX to narodziny wysokiego krawiectwa, tzw. haute couture, w opozycji do niego powstało później prêt-à-porter, czyli kolekcje gotowe do noszenia, szyte seryjnie.

Iwona Kienzler wzięła pod lupę historie wybranych geniuszy mody. Jej książka „Dyktatorzy mody. Wzloty, upadki i skandale” to opowieść o ich radościach i dramatach kryjących się za kreacjami.

Czytaj więcej

Polskie małżeństwa przechodzą kryzys

I tak Dior był człowiekiem o znakomite intuicji, przywiązanym do znaków i symboli, w których dostrzegał przeznaczenie. Yves Saint Laurent zaznał samotności i miał wokół siebie mnóstwo fałszywych przyjaciół. Pragnienie lepszego życia skłoniło 16-letniego Guccia Gucciego do wyjazdu do Londynu w 1898 r. Gianni Versace był pierwszym, który odkrył wartość obecności celebrytów w pierwszych rzędach na pokazach mody. W projektach umiejętnie łączył włoską elegancję z rockowym pazurem. Nie ukrywał, że tworząc niektóre kreacje, inspirował się włoskimi prostytutkami. Z kolei Coco Chanel żyła tylko po to, aby pracować. Swoją oszałamiającą karierę kreatorki mody zaczęła od kapeluszy.

Wypracowane style często przeżyły ich samych i do dzisiaj uchodzą za młode. Kim tak naprawdę byli i skąd pochodzili? Jak pracowali? Jakie mieli słabości i demony? O tym wszystkim szczegółowo i barwnie pisze autorka.