Typowy Azjata. Jakże Willis Wu, podrzędny aktor, nienawidzi tego określenia. A jednocześnie za każdym razem jest gotów ów stereotyp odgrywać, jeśli tylko nastąpi taka potrzeba. Choćby w czasie castingu czy kręcenia zdjęć, kiedy ktoś go poprosi, by mówił z silniejszym azjatyckim akcentem. Bo jego bezbłędna angielszczyzna jest „dziwna” i przez nią nikt go nie chce zatrudnić do żadnej większej roli. Dlatego wiecznie gra jakiegoś „dostawcę jedzenia”, „ciężko pracującego imigranta”, bądź „gościa, który podbiega do bohatera i dostaje kopa w twarz”.
Charles Yu swoją opowieść o problemach, z jakimi borykają się Azjaci w Ameryce, ubrał w kostium trochę powieści, a trochę scenariusza filmowego. Sprawdziłoby się to z pewnością też na scenie jako dramat, tym bardziej że Yu prowadzi narrację w drugiej osobie, w formie scenariuszowych wskazówek: „Od dzieciństwa marzysz, żeby zostać gościem od kung-fu. Może, kto wie, może to jutro będzie twój dzień”. Niedługo ma powstać na podstawie książki serial, który realizuje stacja kablowa Hulu. Yu ma nadzorować produkcję. Doświadczenie telewizyjne zdobywał m.in. przy serialu „Westworld”, którego był współscenarzystą.
Czytaj więcej
Nowa, dość swobodna adaptacja powieści Ericha Marii Remarque’a raczej nie przejdzie do historii kina, ale też i nie szkoda na nią czasu. To wstrząsające, bardzo dobrze zrealizowane kino wojenne, w którym wyciągnięto z powieści to, co najstraszniejsze.
„Ucieczka z Chinatown”, przetłumaczona na polski przez Agę Zano, opowiada o graniu w filmach, ale też o traktowaniu własnego życia jak kina klasy B. Narratorowi Wu przypada, niestety, zazwyczaj rola rzeczonego „typowego Azjaty”, choć najbardziej chciałby zostać kolejnym Bruce’em Lee. To drugie prawie udało się jego ojcu, było blisko, a teraz próbuje on.
Mieszkają w Chinatown – ale nie jakimś prawdziwym, tylko w rodzaju sztucznego miasteczka, jeszcze jednej scenografii odgrywającej azjatyckie getto, gdzie reprodukowane są bieda i społeczna izolacja. Prawdziwe Chinatown zresztą w zasadzie nie istnieje – przekonuje Yu. Jest wytworem wyobrażeniowych schematów na punkcie Azjatów, które produkuje hurtowo Hollywood.