Mieszkająca na teksaskich przedmieściach Candy Montgomery (ukrywająca się za silnym południowym akcentem, trwałą i dużymi okularami Jessica Biel) jest przykładną żoną Pata (Timothy Simons) i matką dwojga dzieci. Udziela się w kościele, co wtorek gra w siatkówkę, a w wolnych chwilach zaczytuje się w ociekających erotyką harlekinach. Jej dom – jak powtarza – jest idealny na imprezy. Nic dziwnego, że to właśnie ona organizuje swej sąsiadce bociankowe.
Czytaj więcej
„Nie martw się, kochanie” to dość oczywisty thriller noszący znamiona satyry i czerpiący pełnymi garściami z innych, zwykle dużo lepszych tytułów. Przesadnego szumu nadała mu gwiazda muzyki pop w obsadzie.
Betty Gore (Melanie Lynskey), bo o niej mowa, nie mogłaby bardziej różnić się od Candy (czyżby?). Pogrążona w depresji kobieta nie znosi ani płaczu swego dziecka, ani weekendów, gdy jej mąż Allan (Pablo Schreiber) wyjeżdża służbowo. Gdy w piątek 13 czerwca 1980 r. Betty ginie od kilkudziesięciu ciosów siekierą, podejrzenia padają na Candy.
Czytaj więcej
Serial stworzony przez Dennisa Lehane’a z niezwykłą intensywnością prezentuje samobójczą i wyniszczającą misję, jakiej podejmuje się bohater stający oko w oko z ludzkim potworem.
Fabuła serialu „Candy. Śmierć w Teksasie” oparta jest na faktach. Twórców interesuje nie tyle to, kto zabił, ile dlaczego. Problem w tym, że pięć zaledwie epizodów nie przynosi odpowiedzi na to pytanie. Co gorsza, dwa środkowe odcinki są nużące, a gdy w finale coś zaczyna się dziać, jest już za późno.