Pastisz na chwiejnych nogach

Za produkcją Netfliksa o absurdalnie długim tytule „Kobieta z domu naprzeciwko dziewczyny w oknie" kryje się serial, którego twórcy stanęli w rozkroku. Jedną stopę postawili obok popularnych sąsiedzkich kryminałów, produkcji takich jak „Okno na podwórze" czy „Kobieta w oknie". Drugą umieścili wśród pastiszów czy wręcz parodii gatunku. Aby odnieść sukces, powinni stać mocno na obu nogach, tymczasem wydaje się, że żadnej nie są pewni.

Publikacja: 06.05.2022 17:00

Pastisz na chwiejnych nogach

Foto: materiały prasowe

Anna (w tej roli Kristen Bell) mieszka w dużym domu na typowym amerykańskim przedmieściu. Jej córkę kilka lat wcześniej pożarł morderca-kanibal, co dla bohaterki zakończyło się bolesną traumą, problemami małżeńskimi i rozwodem. Obecnie nie pracuje, bierze silne leki psychotropowe, a do tego nadużywa alkoholu. No i mdleje za każdym razem, kiedy wyjdzie na deszcz.

Czytaj więcej

Lisa nie sadzać obok misia

Tego typu drobne żarciki nie wybrzmiewają należycie i pojawiają się zbyt rzadko, by uznać serial za rasową komedię. Główny wątek fabularny okazuje się z kolei bardzo bezpieczny i przez to przewidywalny. Anna widzi przez okno morderstwo, dzwoni nawet na policję, ta jednak nie znajduje śladów zbrodni i w związku z tym odmawia zajęcia się sprawą. Anna rozpoczyna prywatne śledztwo, podczas którego regularnie pogrąża się w oczach policji, sąsiadów czy przyjaciół. „Kobieta z domu naprzeciwko dziewczyny w oknie" może nie śmieszy i nie trzyma w napięciu, ale na szczęście intryguje. Człowiek chce się po prostu dowiedzieć, co wydarzyło się w tym nieszczęsnym domu naprzeciwko. Twórcy sprawnie podrzucają kolejnych podejrzanych, plączą wątki, zaskakują. Skutecznie unikają też dłużyzn (być może dlatego, że serial składa się z ośmiu niespełna półgodzinnych odcinków). Do tego, by ich produkcja odniosła większy sukces, zabrakło wyrazistości. Właśnie tej pewności, że postawiło się stopy we właściwych miejscach.

Czytaj więcej

Nie oceniać mumii po pozorach

—Michał Zacharzewski, Zdalaodpolityki.pl

„Kobieta z domu naprzeciwko dziewczyny w oknie", reż. Michael Lehmann, dystr. Netflix

Anna (w tej roli Kristen Bell) mieszka w dużym domu na typowym amerykańskim przedmieściu. Jej córkę kilka lat wcześniej pożarł morderca-kanibal, co dla bohaterki zakończyło się bolesną traumą, problemami małżeńskimi i rozwodem. Obecnie nie pracuje, bierze silne leki psychotropowe, a do tego nadużywa alkoholu. No i mdleje za każdym razem, kiedy wyjdzie na deszcz.

Tego typu drobne żarciki nie wybrzmiewają należycie i pojawiają się zbyt rzadko, by uznać serial za rasową komedię. Główny wątek fabularny okazuje się z kolei bardzo bezpieczny i przez to przewidywalny. Anna widzi przez okno morderstwo, dzwoni nawet na policję, ta jednak nie znajduje śladów zbrodni i w związku z tym odmawia zajęcia się sprawą. Anna rozpoczyna prywatne śledztwo, podczas którego regularnie pogrąża się w oczach policji, sąsiadów czy przyjaciół. „Kobieta z domu naprzeciwko dziewczyny w oknie" może nie śmieszy i nie trzyma w napięciu, ale na szczęście intryguje. Człowiek chce się po prostu dowiedzieć, co wydarzyło się w tym nieszczęsnym domu naprzeciwko. Twórcy sprawnie podrzucają kolejnych podejrzanych, plączą wątki, zaskakują. Skutecznie unikają też dłużyzn (być może dlatego, że serial składa się z ośmiu niespełna półgodzinnych odcinków). Do tego, by ich produkcja odniosła większy sukces, zabrakło wyrazistości. Właśnie tej pewności, że postawiło się stopy we właściwych miejscach.

Plus Minus
Bogusław Chrabota: Dlaczego broń jądrowa nie zostanie użyta
Plus Minus
„Empire of the Ants”: 103 683 zwiedza okolicę
Plus Minus
„Chłopi”: Chłopki według Reymonta
Plus Minus
„Największe idee we Wszechświecie”: Ruch jest wszystkim!
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Plus Minus
„Nieumarli”: Noc żywych bliskich