Jest ich piątka – ojciec Petr, matka Regina, najstarsza córka Jessica Regina, nieco młodsza Nelly Ann (na zdjęciu z ojcem podczas turnieju w Orlando na Florydzie w 2021 r.) i najmłodszy Sebastian Petr. Rodzice to tenisiści, obie córki – wybitne golfistki. Syn wrócił do korzeni i wybrał odbijanie piłek przez siatkę. Mieszkają na stałe na Florydzie. Założyciele rodu wygrywali mecze dla Czechosłowacji i Czech, a teraz wszyscy są pełnoprawnymi obywatelami Stanów Zjednoczonych.
Osiągnięć rodzinnych w sporcie widziano wiele. Kordów wyróżnia, że są obecni w popularnych globalnie dyscyplinach, a każde z piątki osiągnęło szczyt lub zbliżyło się do wielkości w swej profesji. Zrobili z wyczynowego sportu udany biznes rodzinny (młodzież wciąż robi) z głową i planowo – niespecjalnie przejmując się opiniami, że może się nie udać.
Pełna sukcesów opowieść wciąż się pisze. Bilans wiosną 2022 roku jest taki, że w rodzinnym skarbcu są dwa tytuły wielkoszlemowe w dorosłym tenisie (singlowy i deblowy), trzy w juniorskim, 11 wygranych turniejów singlowych ATP Tour (i 10 deblowych), drugie miejsce ojca w rankingu światowym, uczestnictwo mamy w igrzyskach olimpijskich w Seulu, do tego – dzięki kobiecemu golfowi – złoty medal igrzysk w Tokio, jedno zwycięstwo w Wielkim Szlemie, 16 zwycięstw w turniejach zawodowych (13 w najważniejszej i najlepiej płatnej kobiecej lidze świata – LPGA Tour), pierwsze miejsce przez 29 tygodni w rankingu światowym pań. Dałoby się dołożyć wiele więcej przewag z golfa amatorskiego i dodać sporo milionów dolarów w premiach oraz kontraktach reklamowych.
Czytaj więcej
Na rynek sportowy wchodzi LIV Golf Invitational Series – zasilana setkami milionów dolarów przez Arabię Saudyjską nowa liga, która może gwałtownie zmienić poukładany świat zawodowego golfa męskiego.
Kordowie wzięli się przede wszystkim z pomysłu ojca, który po karierze tenisowej, udanej, lecz z kilku przyczyn bolesnej, miał ideę, by dzieciom udało się osiągnąć więcej. Menedżer Patricio Apey, który kiedyś zarządzał karierą Petra Kordy, teraz kieruje również sportowym życiem jego córek i syna, jako jeden z pierwszych wiedział, że Petr od dawna układał cichy plan wprowadzenia całej trójki na sportowe szczyty. – Zawsze będę powtarzać, że Petr jest w połowie geniuszem, a w połowie szaleńcem, i trudno te połówki odróżnić – powiedział kiedyś. Porównania do Richarda Williamsa, który przed laty dość nieskromnie, ale trafnie przewidział wielkie tenisowe sukcesy swych dziewczynek Venus i Sereny, są uzasadnione, chociaż Petr Korda ma znacznie więcej doświadczenia od ojca sióstr Williams w kwestiach merytorycznych, znał trudy oraz ograniczenia rozwoju sportowego młodych ludzi i potrafił znacznie lepiej zaplanować kariery swej trójki.