Kataryna: Polski polityk głupi po szkodzie

Mateusz Morawiecki: „Trwa wojna hybrydowa Łukaszenki i Putina przeciwko UE. To największa od 30 lat próba destabilizacji Wspólnoty. Polska nie ulegnie szantażowi i zrobi wszystko, żeby bronić granic UE. Ale Polska, Litwa, Łotwa i Estonia potrzebują wsparcia. Musimy stanąć razem, by bronić Europy".

Aktualizacja: 20.03.2022 15:38 Publikacja: 11.03.2022 16:00

Kataryna: Polski polityk głupi po szkodzie

Foto: AFP

Wypowiedź Morawieckiego pochodzi z listopada 2021 roku i jest efektem jego rozmów z Amerykanami, którzy już wtedy ostrzegali Polskę przed realnym zagrożeniem militarnym ze strony Rosji, a szefowa amerykańskiego wywiadu nawet specjalnie przyleciała do Warszawy na poważne rozmowy z Morawieckim, Błaszczakiem i Kamińskim. Czytając dziś dziennikarskie relacje z tamtych rozmów, można się przekonać, jak bardzo dobrze amerykańskie służby „czytały" plany Putina, choć nawet ich wywiad nie był chyba do końca pewien, czy odważy się na inwazję na Ukrainę, czy będzie „tylko" destabilizował naszą część Europy w bardziej subtelny sposób, na przykład eskalując kryzys migracyjny na polsko-białoruskiej granicy, który tak ochoczo podgrzewali politycy obu stron.

Czytaj więcej

Kataryna: Niezwyciężona armia Putina

Mniej więcej w tym samym czasie, kiedy ostrzeżona przez Amerykanów Polska powinna wygaszać zewnętrzne i wewnętrzne konflikty i przygotowywać się na starcie z prawdziwym wrogiem, Janusz Kowalski zapowiedział referendum w sprawie wyjścia Polski z Unii Europejskiej, argumentując, że „wyjście Polski z UE uderzy w gospodarkę Niemiec, dlatego musimy zacząć grać twardo", a partia Jarosława Kaczyńskiego w ramach tej „twardej gry" kontynuowała zacieśnianie więzi z antyunijnymi i proputinowskimi „konserwatystami", bo to pozwoliło trochę ponapinać się na użytek polityki wewnętrznej. I robiła to nawet wtedy, gdy już powinna doskonale rozumieć, z kim trzeba budować – trudne i niesatysfakcjonujące – sojusze, mając w niedalekiej perspektywie konflikt z Putinem o to, czy nasza polsko-ukraińska granica stanie się w przyszłości granicą polsko-rosyjską.

Głupotę polityków tylko częściowo tłumaczy to, że sam Putin okazał się całkowicie nieprzewidywalny i nie było szans przygotować się na to, co ostatecznie zrobił. 

Głupotę polityków tylko częściowo tłumaczy to, że sam Putin okazał się całkowicie nieprzewidywalny i nie było szans przygotować się na to, co ostatecznie zrobił. Jeśli nie chcemy być po szkodzie tak samo głupi, jak byliśmy przed, najwyższy czas realnie ocenić sytuację i przestać traktować każdy konflikt jako „polityczne złoto" pozwalające zebrać kilka sondażowych punktów w żelaznym elektoracie na wypominaniu przeciwnikowi błędu, który się samemu popełniło. A będzie jeszcze gorzej, gdy już całkiem zejdzie z nas adrenalina pozwalająca przez kilka dni działać zadaniowo. Prawdziwe piekło jeszcze przed nami.

Czytaj więcej

Kataryna: Godnościowe wzmożenie

Wypowiedź Morawieckiego pochodzi z listopada 2021 roku i jest efektem jego rozmów z Amerykanami, którzy już wtedy ostrzegali Polskę przed realnym zagrożeniem militarnym ze strony Rosji, a szefowa amerykańskiego wywiadu nawet specjalnie przyleciała do Warszawy na poważne rozmowy z Morawieckim, Błaszczakiem i Kamińskim. Czytając dziś dziennikarskie relacje z tamtych rozmów, można się przekonać, jak bardzo dobrze amerykańskie służby „czytały" plany Putina, choć nawet ich wywiad nie był chyba do końca pewien, czy odważy się na inwazję na Ukrainę, czy będzie „tylko" destabilizował naszą część Europy w bardziej subtelny sposób, na przykład eskalując kryzys migracyjny na polsko-białoruskiej granicy, który tak ochoczo podgrzewali politycy obu stron.

Plus Minus
Trwa powódź. A gdzie jest prezydent Andrzej Duda?
Plus Minus
Liga mistrzów zarabiania
Plus Minus
Jack Lohman: W muzeum modlono się przed ołtarzem
Plus Minus
Irena Lasota: Nokaut koni
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Plus Minus
Mariusz Cieślik: Wszyscy jesteśmy wyjątkowi