Dzień, w którym zamknięto bramy getta

„Położyliśmy się spać w żydowskiej dzielnicy, a następnego ranka obudziliśmy się w zamkniętym getcie żydowskim" – zanotował w dzienniku Chaim Kapłan. Był 16 listopada 1940 roku. Materiał powstał we współpracy z partnerem: Muzeum Getta Warszawskiego

Publikacja: 12.11.2021 16:00

Ulica Bagno od strony placu Grzybowskiego, widok w kierunku południowym, w stronę ulic Wielkiej i Św

Ulica Bagno od strony placu Grzybowskiego, widok w kierunku południowym, w stronę ulic Wielkiej i Świętokrzyskiej. Po prawej mur getta

Foto: Ze zbiorów Muzeum Getta Warszawskiego

Na zamknięcie bram getta i początek jego funkcjonowania Niemcy wybrali sobotę – szabat, najważniejsze święto wyznawców judaizmu. 16 listopada 1940 r. celebrowano je w zupełnie nowej rzeczywistości. Na mocy rozkazu gubernatora dystryktu warszawskiego Ludwiga Fischera wszyscy Żydzi przebywający w Warszawie, łącznie blisko 400 tys. osób, musieli przenieść się na wyznaczony przez Niemców obszar liczący około 4 km kw. Teren ten został otoczony trzymetrowym murem, a jego budowa rozpoczęła się jeszcze wiosną. Koszty musiała sfinansować sama społeczność żydowska. Do getta prowadziły 22 strzeżone bramy, ich przekroczenie było możliwe jedynie po uzyskaniu odpowiedniego zezwolenia. Za złamanie tego przepisu groziła kara, z czasem nawet śmierci.

***

Niemców wkraczających do Polski we wrześniu 1939 r. zaskoczyła duża liczba Żydów, wyróżniających się zarówno strojem, jak i językiem. Na terenie III Rzeszy stanowili oni niespełna 1 proc. całej populacji i w większości asymilowali się do kultury niemieckiej. Nie wyróżniali się więc pośród społeczności, w jakiej żyli. W II Rzeczypospolitej sytuacja była inna. Żydzi stanowili 10 proc. mieszkańców, niemal 3,5 mln osób, które w większości zachowały szeroką odrębność kulturową.

Czytaj więcej

Szewach Weiss: Niech Polska zadośćuczyni Żydom

Według przedwojennych spisów powszechnych aż 80 proc. Żydów uznawało jidysz za swój pierwszy język, którym posługiwano się na co dzień. Ta odmienność była widoczna także w stroju czy szerzej w wyglądzie zewnętrznym. Wkraczający na teren Polski Niemcy pogardliwie nazywali ich Ostjuden – Żydami wschodnimi. Stosowali wobec nich szykany, przemoc fizyczną, publicznie obcinali im brody i pejsy, zmuszali też do ćwiczeń fizycznych na rynkach miast i miasteczek.

Od początku okupacji ziem polskich Niemcy podjęli kroki zmierzające do pozbawienia środków materialnych, podstawowych praw oraz odizolowania ludności żydowskiej, wprowadzając i konsekwentnie rozbudowując ustawodawstwo antyżydowskie. Na początku października 1939 r. w Piotrkowie Trybunalskim utworzono pierwsze getto. Nie otoczono go ogrodzeniem czy murem, jak rok później stało się to w Warszawie. Wokół wyznaczonego terenu ustawiono tablice z trupią czaszką i skrzyżowanymi piszczelami oraz napisem „Ghetto". Wkrótce podobne działania podjęto w innych miastach. Łącznie na terenach II Rzeczypospolitej zajętych podczas II wojny światowej przez Niemcy utworzono ponad 600 gett, w których osadzono ludność żydowską. Największym z nich było warszawskie.

***

Przed wojną w Warszawie mieszkało 368 tys. Żydów, stanowili ok. 30 proc. mieszkańców stolicy. Było to największe skupisko żydowskie w Europie. Na początku wojny wielu opuściło Warszawę, uciekając na wschód, jednak w kolejnych miesiącach okupacji znalazło się tu blisko 90 tys. Żydów wysiedlonych z innych miejscowości, głównie ziem polskich wcielonych do Rzeszy. W grudniu 1940 r. w getcie przebywało 395 tys. osób. W niedługim czasie, na skutek kolejnych przesiedleń, także z podwarszawskich miejscowości, liczba ta wzrosła do 450 tys.

368 tys.

Tylu Żydów mieszkało w Warszawie przed wojną

„Położyliśmy się spać w żydowskiej dzielnicy, a następnego ranka obudziliśmy się w zamkniętym getcie żydowskim – getcie w całym tego słowa znaczeniu" zanotował nauczyciel Chaim Kapłan. Na kartach swojego dziennika pisał o zmianach, jakie spowodowało wybudowanie muru: „Warszawa przypominała w pewnym sensie arkę Noego. Mury te przegrodziły najruchliwsze dotychczas ulice. Na przykład na rogu Nowolipek i Nalewek postawiono mur; mieszkaniec domu przy ulicy Nowolipki 2, żeby przedostać się do domu przy ul. Nalewki 5 (dotąd była to kwestia zaledwie kilku kroków), musi teraz iść okrężną drogą około pół godziny, a mianowicie przez Nowolipki, Zamenhofa, Gęsią aż do Nalewek. Tak samo jest z Rymarską i Lesznem oraz innymi ulicami".

Mur podzielił miasto, spowodował m.in. zmiany kierunków ruchu ulicznego, a także przeniesienie dotychczasowych warsztatów, sklepów czy też placów handlowych. Wymuszał też przeprowadzki mieszkańców licznych domów. Niemcy wielokrotnie zmieniali granice getta. Doprowadziło to do jego podziału na tzw. małe getto – pomiędzy ulicami Sienną i Chłodną – oraz „duże" pomiędzy Chłodną a Stawkami. W styczniu 1942 r. obie części połączyła drewniana kładka usytuowana nad ulicą Chłodną, stanowiąca jeden z najbardziej rozpoznawalnych elementów topografii warszawskiej „dzielnicy zamkniętej". Dziesięć lat temu miejsce to zostało symbolicznie zaznaczone w przestrzeni miasta.

***

Teoretycznie większość kwestii administracyjnych w getcie leżała w gestii utworzonego z polecenia Niemców w październiku 1939 r. Judenratu, czyli Rady Żydowskiej. Jej przewodniczącym został przedwojenny działacz społeczny inż. Adam Czerniaków. W rzeczywistości była to instytucja o niewielkiej samodzielności, zmuszona przede wszystkim wykonywać zarządzenia Niemców.

Z czasem największym wyzwaniem dla Judenratu było zorganizowanie życia kilkuset tysięcy ludzi w warunkach potwornego i wciąż narastającego przeludnienia, sukcesywnie pogarszającego się stanu sanitarnego, a przede wszystkim braku żywności i narastającej drożyzny. Na skutek tragicznych warunków bytowych, głodu i chorób, do połowy 1942 r. w getcie warszawskim zmarło blisko 100 tys. osób.

Pomimo nieludzkich warunków usiłowano stworzyć namiastki normalnego życia. Powstały legalne i nielegalne instytucje kulturalne, artystyczne, edukacyjne i religijne. Tworzyły się struktury konspiracji politycznej i zbrojnej. Próbę walki podjęto dwukrotnie 18 stycznia i 19 kwietnia 1943 r., kiedy w getcie wybuchło powstanie.

***

Zamknięcie getta 16 listopada 1940 r. stało się początkiem zagłady uwięzionych za murami kilkuset tysięcy Żydów. Ci, którzy uniknęli śmierci z powodu chorób i głodu, zostali zamordowani w komorach gazowych w ośrodku zagłady w Treblince. Tylko w ciągu dwóch miesięcy latem 1942 r. zgładzono tam blisko 300 tys. Żydów z getta warszawskiego. Nielicznym, którzy zbiegli z zamkniętej dzielnicy, udało się przetrwać po tzw. aryjskiej stronie.

Ostateczna likwidacja getta wiosną 1943 r. doprowadziła do zrównania z ziemią wielkiej części miasta. Niemcy zamienili je w morze ruin, bo chcąc stłumić powstanie zbrojne, podpalali dom po domu. Dzisiejsza dzielnica Muranów swoim układem i architekturą nie nawiązuje do historycznego wyglądu tego miejsca. O wojennych losach żyjących tu niegdyś Żydów przypominają nazwy niektórych ulic, jak była Gęsia, która obecnie nosi imię Mordechaja Anielewicza, jednego z przywódców powstania w getcie, czy Pomnik Bohaterów Getta. Pozostało niewiele budynków, które były świadkami losów warszawskich Żydów. Należy do nich dawny szpital dla dzieci ufundowany w 1878 r. przez rodziny żydowskich przemysłowców i filantropów Bersohnów i Baumanów, pomiędzy ulicami Śliską i Sienną, który działał także w getcie. Powstaje w nim Muzeum Getta Warszawskiego.

Dr Hanna Węgrzynek jest zastępcą dyrektora ds. naukowych i wystawienniczych Muzeum Getta Warszawskiego

Na zamknięcie bram getta i początek jego funkcjonowania Niemcy wybrali sobotę – szabat, najważniejsze święto wyznawców judaizmu. 16 listopada 1940 r. celebrowano je w zupełnie nowej rzeczywistości. Na mocy rozkazu gubernatora dystryktu warszawskiego Ludwiga Fischera wszyscy Żydzi przebywający w Warszawie, łącznie blisko 400 tys. osób, musieli przenieść się na wyznaczony przez Niemców obszar liczący około 4 km kw. Teren ten został otoczony trzymetrowym murem, a jego budowa rozpoczęła się jeszcze wiosną. Koszty musiała sfinansować sama społeczność żydowska. Do getta prowadziły 22 strzeżone bramy, ich przekroczenie było możliwe jedynie po uzyskaniu odpowiedniego zezwolenia. Za złamanie tego przepisu groziła kara, z czasem nawet śmierci.

Pozostało 90% artykułu
Plus Minus
Bogusław Chrabota: Dlaczego broń jądrowa nie zostanie użyta
Plus Minus
„Empire of the Ants”: 103 683 zwiedza okolicę
Plus Minus
„Chłopi”: Chłopki według Reymonta
Plus Minus
„Największe idee we Wszechświecie”: Ruch jest wszystkim!
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Plus Minus
„Nieumarli”: Noc żywych bliskich