Michał Górski: Reaktywacja się nie udała

Czy ETPCz uznałby także za dopuszczalną skargę na odmowę rejestracji Narodowej Partii Faszystowskiej?

Publikacja: 24.11.2020 22:05

Europejski Trybunał Praw Człowieka

Europejski Trybunał Praw Człowieka

Foto: Adobe Stock

W niedawnym wyroku Europejski Trybunał Praw Człowieka uznał skargę na odmowę reaktywacji Rumuńskiej Partii Komunistycznej za dopuszczalną.

W najnowszej historii Rumunii na 19 listopada przypada szczególna rocznica. Tego dnia w 1946 r. odbyły się sfałszowane wybory, po których Rumuńska Partia Komunistyczna wraz z partiami satelickimi przejęła pełnię władzy, torując sobie drogę do zaprowadzenia ustroju totalitarnego. Jak przy tym wskazuje Karel Bartosek, jeden z autorów znakomitej „Czarnej Księgi Komunizmu", w okresie stalinizmu Rumunia wniosła szczególny wkład w dzieje represji w Europie Środkowej i Południowo-Wschodniej. Była bowiem prawdopodobnie pierwszym krajem na kontynencie europejskim, który wprowadził „reedukację" metodą prania mózgu. Prawdziwie szatańskim zamysłem owego przedsięwzięcia było doprowadzenie więźniów do tego, by wzajemnie się torturowali.

Czytaj także: Europejski Trybunał Praw Człowieka: sądy się nie przyłożyły

Partia kontynuacji

Mimo to znalazły się osoby chcące doprowadzić do reaktywacji Rumuńskiej Partii Komunistycznej. W 2010 r. przewodniczący komitetu organizacyjnego nowej/starej RPK Petre Ignatencu złożył wniosek do sądu w Bukareszcie o jej rejestrację. Partia deklarowała się jako kontynuatorka Komunistycznej Partii Rumunii (utworzonej jeszcze przed drugą wojną światową). Byłym członkom RPK (sprzed 1989 r.) do zgłoszenia akcesu do partii wystarczyło potwierdzenie dawnego członkostwa.

Zgodnie ze swoim statutem, ostatecznym celem nowej/starej partii miało być m.in. wprowadzenie „socjalistycznej gospodarki opartej na własności zbiorowej", w której prawo własności prywatnej musiało być zgodne z obecnymi i przyszłymi interesami narodu rumuńskiego. Zgodnie z tym samym dokumentem partia miała respektować wszelkie zasady demokratyczne i konstytucyjny ustrój kraju, choć nie przeszkadzało to określić jako innego z jej celów wprowadzenia „socjalistycznego państwa prawa".

Szukanie pomocy w Strasburgu

Nie znalazłszy zrozumienia w krajowych sądach, które oddaliły wniosek o rejestrację, przywódca komitetu organizacyjnego RPK złożył skargę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, zarzucając m.in. naruszenie art. 11 europejskiej konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności (wolność zgromadzeń i stowarzyszania się).

Trybunał w uzasadnieniu swojego niedawnego wyroku (z maja) słusznie podkreślił przede wszystkim znaczenie istnienia partii politycznych dla ustroju demokratycznego, z czego wynika, że ograniczenia czy wręcz zakaz ich funkcjonowania może być stosowany wyjątkowo. Samej historii Rumuńskiej Partii Komunistycznej poświęcono w uzasadnieniu jednak niewiele miejsca, choć sędziowie przyznali, że tworzyła w przeszłości reżim totalitarny. Z tego też powodu uznali, że ocena sądów krajowych, iż partia ta tylko formalnie odwoływała się w swoim statucie do zasad demokratycznych, „nie była pozbawiona podstaw" – w związku z czym nie doszło do naruszenia art. 11 konwencji.

Zaskakujące rozstrzygnięcie

Właściwie nie byłoby po co szerzej rozwodzić się na tą sprawą, gdyż do Strasburga wpływają skargi najróżniejszego autoramentu. To, co jednak budzi zdziwienie, to fakt, że Trybunał w ogóle uznał skargę w sprawie reaktywacji partii tworzącej reżim totalitarny za dopuszczalną. Zgodnie z art. 35 konwencji, „Trybunał uznaje za niedopuszczalną każdą skargę indywidualną, jeśli uważa, że skarga nie daje się pogodzić z postanowieniami konwencji lub jej protokołów, jest w sposób oczywisty nieuzasadniona lub stanowi nadużycie prawa do skargi". Wyobraźmy sobie próbę reaktywacji włoskiej Narodowej Partii Faszystowskiej, ale z programem uznającym formalnie zasady ustroju demokratycznego (np. skupiającym się na celach antyglobalistycznych i korporacyjnych). Czy Trybunał uznałby samą skargę takiej partii za dopuszczalną, a odmowę jej rejestracji przez sądy krajowe li tylko za „niepozbawioną podstaw"?

Autor jest adwokatem specjalizującym się m.in. w prawach człowieka i prawie nieruchomości, współautor blogów prawniczych

W niedawnym wyroku Europejski Trybunał Praw Człowieka uznał skargę na odmowę reaktywacji Rumuńskiej Partii Komunistycznej za dopuszczalną.

W najnowszej historii Rumunii na 19 listopada przypada szczególna rocznica. Tego dnia w 1946 r. odbyły się sfałszowane wybory, po których Rumuńska Partia Komunistyczna wraz z partiami satelickimi przejęła pełnię władzy, torując sobie drogę do zaprowadzenia ustroju totalitarnego. Jak przy tym wskazuje Karel Bartosek, jeden z autorów znakomitej „Czarnej Księgi Komunizmu", w okresie stalinizmu Rumunia wniosła szczególny wkład w dzieje represji w Europie Środkowej i Południowo-Wschodniej. Była bowiem prawdopodobnie pierwszym krajem na kontynencie europejskim, który wprowadził „reedukację" metodą prania mózgu. Prawdziwie szatańskim zamysłem owego przedsięwzięcia było doprowadzenie więźniów do tego, by wzajemnie się torturowali.

Opinie Prawne
Tomasz Siemiątkowski: Szkodliwa nadregulacja w sprawie cyberbezpieczeństwa
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Czy wolne w Wigilię ma sens? Biznes wcale nie musi na tym stracić
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Awantura o składki. Dlaczego Janusz zapłaci, a Johanes już nie?
Opinie Prawne
Łukasz Guza: Trzy wnioski po rządowych zmianach składki zdrowotnej
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Rząd wypuszcza więźniów. Czy to rozsądne?