Oskładkowanie zleceń to duża zmiana. Obecnie umowy zlecenia podlegają obowiązkowym składkom ZUS w sytuacji, gdy umowa stanowi dla zleceniobiorcy jedyne źródło dochodu. Kolejne umowy, jeżeli nie są zawarte z pracodawcą, a wartość pierwszej jest wyższa od minimalnego wynagrodzenia, nie muszą być oskładkowane. Oznacza to, że o ile opłacany jest ZUS od co najmniej minimalnego wynagrodzenia, to umowa zlecenia nie podlega już oskładkowaniu.
Jakie zmiany w umowie zlecenia 2024?
Po zmianie przepisów, którą niedawno zapowiedział rząd, wszystkie umowy zlecenia mają podlegać składkom na ubezpieczenia społeczne (emerytalne, rentowe, wypadkowe i chorobowe), niezależnie od kwoty, na jaką opiewają. Wyjątkiem mają być umowy zlecenia z uczniami szkół średnich i studentami do 26. roku życia. Nowe przepisy miałyby pojawić się w czwartym kwartale 2024 roku i wejść w życie już 1 stycznia 2025 roku. Żadne dodatkowe szczegóły tego rozwiązania nie są na razie znane.
Czytaj więcej:
Ta wymuszona zaakceptowanymi przez Polskę kamieniami milowymi w ramach Krajowego Planu Odbudowy (KPO) zmiana została przez większość ekspertów i publicystów przyjęta z dość dużym entuzjazmem. Czy jednak słusznie? Czy faktycznie zleceniobiorcy na tym zyskają?
Emerytury zleceniobiorców urosną niewiele
Z jednej strony, jak podnoszą niektórzy eksperci, zapowiedziane rozwiązanie jest dla zleceniobiorców korzystne. Ich konta w ZUS urosną dzięki składkom odprowadzanym od zleceń. Dla każdego, kto jeszcze wierzy w polski system emerytalny, to dobra wiadomość.