Poniedziałkowe rozstrzygnięcie komisji konkursowej, która wskazała Dariusza Korneluka jako kandydata na Prokuratora Krajowego, nie jest zaskoczeniem. Spośród aspirujących do tej funkcji był on postacią mogącą cieszyć się największym zaufaniem władzy politycznej, z którą prokuratura jest sprzężona. Nie zaliczał się ani do grona frontowych bojowników w walce o praworządność, ani też nie był skażony grzechem współpracy z poprzednią władzą, co byłoby czynnikiem obecnie dyskwalifikującym. Jego umiarkowana postawa połączona z kompetencjami zarządczymi okazała się największym atutem.
Konkurs na Prokuratora Krajowego był ucieczką do przodu
Korneluk jest doświadczonym prokuratorem, który sprawował funkcje kierownicze praktycznie na wszystkich szczeblach prokuratury. Po dojściu do władzy przez PiS w 2015 r., został zdegradowany i pracował jako prokurator liniowy w prokuraturze najniższego szczebla (w Prokuraturze Rejonowej Warszawa-Śródmieście). Było to z pewnością upokorzeniem dla prokuratora z ponad 20-letnim stażem.
Teraz Dariusz Korneluk zostanie przedstawiony Donaldowi Tuskowi i raczej nie ma wątpliwości, że jest blisko nominacji. Premier nie może zwlekać, bo musi wyrwać prokuraturę z impasu, w którym się znalazła. Minister sprawiedliwości Adam Bodnar, jako zarazem Prokurator Generalny, jest oskarżany o złamanie prawa przy pozbyciu się Dariusza Barskiego, szefa PK, mianowanego wcześniej przez PiS. Część środowiska prokuratorskiego nie uznaje tego odwołania, a spór o to coraz mocniej rozwija się na drodze prawnej.
Prokuratorowi Generalnemu zarzuca się też, że nie miał podstawy prawnej do zorganizowania takiego konkursu na nowego szefa PK. Nóż w plecy Bodnarowi wbiła nawet adwokatura, która z uwagi na powyższe niejasności odmówiła udział swoich przedstawicieli w komisji konkursowej. Co pozostało rządowi? Ucieczka do przodu za pomocą polityki faktów dokonanych – zainstalowanie nowego Prokuratora Krajowego bez względu na wszystko, który przejmie dalszy ciężar kierowania prokuraturą i będzie zarządzał toczącym się sporem w jej środku.
Czytaj więcej
Do sądów rejonowych trafiło osiem pierwszych pozwów złożonych w imieniu Prokuratorów Regionalnych i Okręgowych bezprawnie pozbawionych możliwości kierowania jednostkami Prokuratury w następstwie działań Prokuratora Generalnego Adama Bodnara oraz „p.o. Prokuratora Krajowego” Jacka Bilewicza - przekazał na platformie "X" mec. Bartosz Lewandowski.