Wydaje się, że bunt w Trybunale jest już skutecznie przełamany – z blokującej kworum szóstki członków tego gremium protestuje już tylko czterech, więc za stołem sędziowskim zasiada jedenaście osób, uznawanych za pełny skład TK. Odblokowała się więc możliwość rozpoznawania wniosków skierowanych na takie gremium. Czym dziś bowiem jest dyskusja, czy Julia Przyłębska dalej jest prezesem TK, jeśli gra idzie o wiele więcej? Buntownicy – a przynajmniej niektórzy z nich – prędzej czy później przełkną tę żabę.
Bunt w TK przełamany
Wśród spraw na pełny skład TK jest skarga Prokuratora Generalnego Zbigniewa Ziobry na konstytucyjność unijnego traktatu i statutu TSUE, który na jego mocy wymierza środki tymczasowe, a także wniosek prezydenta Andrzeja Dudy w sprawie ustawy o Sądzie Najwyższym, podpisanie której miało nam rzekomo odblokować dostęp do środków KPO.
Czytaj więcej
Wykładnia prawa i praktyka nakładania zarządzeń tymczasowych i kar przez TSUE naruszają ustawę zasadniczą – orzekł Trybunał Konstytucyjny.
Czytaj więcej
Część przepisów nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym z 13 stycznia narusza konstytucję – orzekł 11-osobowy skład Trybunału w odpowiedzi na wniosek Prezydenta RP o kontrolę prewencyjną noweli. Miała być kompromisem z Brukselą i sposobem na uzyskanie wypłat z KPO.
Do Trybunału zawiały nowe wiatry. W imieniu Sejmu występuje przed nim już Paweł Śliz, krakowski adwokat i poseł Polska 2050, który najpierw wniósł o wyłączenie ze składu TK dublerów i o odroczenie sprawy do końca grudnia, by nowy parlament przedstawił aktualne stanowisko, bo poseł Śliz nie chciał prezentować ich ustnie. Wnioski przepadły – choć także reprezentant Prezydenta Dudy był za umożliwieniem Sejmowi przedłożenia opracowanego dokumentu. Po przedłużającej się przerwie TK postanowił ogłosić, że traktatowa i statutowa podstawa do środków tymczasowych jest niezgodna z konstytucją RP. Zdanie odrębne w tej sprawie miało czterech sędziów TK.
Werdykt TK bez znaczenia
Ten werdykt może mieć jakiekolwiek znaczenie jedynie dla wewnętrznych rozgrywek politycznych w Polsce. Poza jej granicami nikt - a szczególnie Bruksela czy Luksemburg - nie potraktuje go poważnie, nie mówiąc już o jego wykonaniu. Wniosek Ziobry wziął się z decyzji TSUE dotyczących Turowa i Izby Dyscyplinarnej SN. Obie te sprawy już dawno są zakończone. Kary – uiszczone. No ale Trybunał uznał, że musi zabrać głos. I zrobił to z dwoma dublerami w składzie. Gdy Beata Szydło nie publikowała legalnych wyroków TK z 2015 r. politycy obozu władzy mówili, że to nie były wyroki i rozprawy, tylko jakieś spotkania przy kawie i ciastkach. Zobaczymy wkrótce, co nowy rząd zrobi – a czego nie zrobi – z poniedziałkowym werdyktem TK.