Umowy kredytowe, z klauzulami uznanymi za niedozwolone, sądy dziś masowo unieważniają i na dłuższą metę nie przeszkodzi w tym także pytanie zadane w zeszłym tygodniu trybunałowi w Luksemburgu przez Sąd Najwyższy. Banki mają nadzieję, że to poprawi ich pozycję w sporze z frankowiczami. Na pewno jednak nie będzie ona tak dobra, by szala zwycięstwa zmieniła stronę – z konsumenckiej na bankową. Ochrona konsumenta to filar prawa europejskiego.
Czytaj więcej
Sąd Najwyższy odroczył rozstrzygnięcie sporu dotyczącego prawa zatrzymania przez banki w stosunku do frankowiczów. Zwrócił się w tej sprawie do Trybunału Sprawiedliwości UE.
Czytaj więcej
Sąd Najwyższy oddalił zarzut komitetu wyborczego Trzecia Droga Polska 2050 Szymona Hołowni - Polskie Stronnictwo Ludowe naruszenia, czy raczej zagrożenia dla tajności głosowania w najbliższych wyborach i referendum przez odnotowywanie przypadków niepobrania karty referendalnej.
Filarem praw człowieka jest też ochrona obywatela – w tym wyborcy oraz całego procesu wyborczego. Mamy tu jednak ostatnio poważne wyłomy w tych zasadach. Państwowa Komisja Wyborcza nie ma bowiem problemu z tym, że na tej samej liście komisje wyborcze będą odnotowywać, że wyborcy wydano karty do głosowania na posłów i senatorów oraz że wyborca odmówił przyjęcia karty do głosowania w referendum. Naruszenia konstytucyjnej zasady tajności PKW w tym nie widzi, bo uważa, że skoro ustawodawca – dla niepoznaki zwany racjonalnym – zdecydował się tak sformułować przepisy, to znaczy, że wszystko jest w porządku.
Także trzyosobowy skład członków Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN – w odpowiedzi na skargę komitetu Trzecia Droga – nie dostrzegła tu problemu naruszenia tajności. Na tak daleko idące zmiany jest już bardzo późno, nie ma dwóch list, to nie ma – po co drążyć? Może właśnie po to, by opinia publiczna dowiedziała się, że jest jakiś organ państwowy, który przywiązuje wagę do konstytucyjnych zasad?
W ten sposób sytuacja wyborców została poniekąd zrównana z pozycją kredytobiorców, którym niegdyś – razem z kredytem frankowym – oferowano osławione polisolokaty. Niby można jej nie przyjąć, ale pan finansista namawia, że to takie opłacalne… I nikt nie widzi problemu – tak jak przez lata nie widziała go Komisja Nadzoru Finansowego i trzeba było czekać, aż do gry wejdą niezawisłe sądy i europejskie trybunały.