Wojciech Tumidalski: Wyborca jak frankowicz pod ścianą

Ani dla Państwowej Komisji Wyborczej, ani dla nowej izby Sądu Najwyższego nie stanowi problemu, że chcącemu wybrać parlament komisja wciska też kartę referendalną – jak niegdyś polisolokatę w pakiecie z kredytem frankowym.

Publikacja: 08.10.2023 15:06

Sąd Najwyższy

Sąd Najwyższy

Foto: Fotorzepa / Jerzy Dudek

Umowy kredytowe, z klauzulami uznanymi za niedozwolone, sądy dziś masowo unieważniają i na dłuższą metę nie przeszkodzi w tym także pytanie zadane w zeszłym tygodniu trybunałowi w Luksemburgu przez Sąd Najwyższy. Banki mają nadzieję, że to poprawi ich pozycję w sporze z frankowiczami. Na pewno jednak nie będzie ona tak dobra, by szala zwycięstwa zmieniła stronę – z konsumenckiej na bankową. Ochrona konsumenta to filar prawa europejskiego.

Czytaj więcej

Sąd Najwyższy pyta TSUE o prawo zatrzymania wobec frankowicza

Czytaj więcej

Brak udziału w referendum będzie odnotowany. SN oddalił skargę Trzeciej Drogi

Filarem praw człowieka jest też ochrona obywatela – w tym wyborcy oraz całego procesu wyborczego. Mamy tu jednak ostatnio poważne wyłomy w tych zasadach. Państwowa Komisja Wyborcza nie ma bowiem problemu z tym, że na tej samej liście komisje wyborcze będą odnotowywać, że wyborcy wydano karty do głosowania na posłów i senatorów oraz że wyborca odmówił przyjęcia karty do głosowania w referendum. Naruszenia konstytucyjnej zasady tajności PKW w tym nie widzi, bo uważa, że skoro ustawodawca – dla niepoznaki zwany racjonalnym – zdecydował się tak sformułować przepisy, to znaczy, że wszystko jest w porządku.

Także trzyosobowy skład członków Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN – w odpowiedzi na skargę komitetu Trzecia Droga – nie dostrzegła tu problemu naruszenia tajności. Na tak daleko idące zmiany jest już bardzo późno, nie ma dwóch list, to nie ma – po co drążyć? Może właśnie po to, by opinia publiczna dowiedziała się, że jest jakiś organ państwowy, który przywiązuje wagę do konstytucyjnych zasad?

W ten sposób sytuacja wyborców została poniekąd zrównana z pozycją kredytobiorców, którym niegdyś – razem z kredytem frankowym – oferowano osławione polisolokaty. Niby można jej nie przyjąć, ale pan finansista namawia, że to takie opłacalne… I nikt nie widzi problemu – tak jak przez lata nie widziała go Komisja Nadzoru Finansowego i trzeba było czekać, aż do gry wejdą niezawisłe sądy i europejskie trybunały.

Przed nami jeszcze powyborcze orzeczenie Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN, która oceni ważność wyborów. Ciekawe, czy wejdzie w temat głębiej niż oceniając skargę o naruszenie tajności.

Czytaj więcej

Wojciech Tumidalski: Zmarnowana szansa Sądu Najwyższego

Umowy kredytowe, z klauzulami uznanymi za niedozwolone, sądy dziś masowo unieważniają i na dłuższą metę nie przeszkodzi w tym także pytanie zadane w zeszłym tygodniu trybunałowi w Luksemburgu przez Sąd Najwyższy. Banki mają nadzieję, że to poprawi ich pozycję w sporze z frankowiczami. Na pewno jednak nie będzie ona tak dobra, by szala zwycięstwa zmieniła stronę – z konsumenckiej na bankową. Ochrona konsumenta to filar prawa europejskiego.

Pozostało 85% artykułu
Opinie Prawne
Tomasz Siemiątkowski: Szkodliwa nadregulacja w sprawie cyberbezpieczeństwa
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Czy wolne w Wigilię ma sens? Biznes wcale nie musi na tym stracić
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Awantura o składki. Dlaczego Janusz zapłaci, a Johanes już nie?
Opinie Prawne
Łukasz Guza: Trzy wnioski po rządowych zmianach składki zdrowotnej
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Rząd wypuszcza więźniów. Czy to rozsądne?