Sześciolatki do szkół, tworzenie i likwidowanie gimnazjów, zmiany w awansach nauczycieli. No i niekończąca się historia ich wynagrodzeń, o które były strajki i może będzie kolejny.
Od 1 września zaś wchodzą w życie następne zmiany. Wszystko pięknie, tylko kolejny już rok szkolny pokazuje, że i rząd, i związki nauczycielskie zapominają o tych, którzy w szkole są najważniejsi. O uczniach. Czy ktoś ich i rodziców pytał, co w edukacji trzeba zmienić? Skądże.
Dla nas i naszych dzieci zmorą jest przeładowany program nauczania. Za tym więc idą kosztowne korepetycje, bo rodzice już nie umieją pomóc w nauce. Ślęczenie po nocach i brak czasu na wszystko inne. Złorzeczenie na podstawę programową. Dostaje się też nauczycielom. Czy niesłusznie? Jakoś nie słychać, żeby oprócz podwyżek chcieli czegoś więcej. Owszem, krytykują HiT, mówią od lat o brakach kadrowych i przepełnionych klasach. A co z przeładowanym programem nauczania? Wszystko w porządku? Nie. Czują to uczniowie i rodzice.
Czytaj więcej
Możliwy jest powrót do edukacji online, ale szkoły i przedszkola mają zapewnić lepsze wsparcie psychologa.
Pewien znajomy prawnik po aplikacji podjął się napisania zdalnego sprawdzianu z WOS. Wypadł nawet nieźle, dostał czwórkę. To niesamowite osiągnięcie, bo młodzież z tej klasy, jak dostanie tróję z WOS, to jakby zdobyła Mount Everest. I tak jest w wielu szkołach. Problem dotyczy wielu przedmiotów: matematyki, chemii, fizyki, języka polskiego.