W ostatnich tygodniach poruszenie w debacie publicznej wzbudziły informacje o zastosowaniu przez pracodawców (PKO BP, Urząd Miasta Sopotu) systemu mającego wpływać na częstotliwość uśmiechania się pracowników. Z przekazów prasowych oraz informacji uzyskanych przez rzecznika praw obywatelskich wynika, że system ten opiera się na pracy czujników, które wykrywają uśmiechy pracowników, ale także klientów.
Monitorowanie a konstytucyjne prawa jednostek
Zastosowanie tej nowoczesnej technologii wzbudziło kontrowersje ze względu na potencjalną ingerencję w zachowanie pracowników i klientów, ich prawo do prywatności, a być może także – ochronę danych osobowych. Podnoszono też zastrzeżenia związane z poszanowaniem godności pracowników oraz etycznymi aspektami działań pracodawcy.
Zapewne wszyscy chcielibyśmy się na co dzień więcej uśmiechać – skąd więc te wątpliwości?
Prywatność jest wartością chronioną konstytucyjnie. Artykuł 47 konstytucji zawiera ogólne gwarancje ochrony prywatności, zaś jej art. 51 odnosi się bezpośrednio do ochrony danych osobowych. Ochrona prywatności zapewniona jest również na poziomie międzynarodowym przez art. 8 europejskiej konwencji praw człowieka czy – w prawie Unii Europejskiej – przez art. 7 Karty Praw Podstawowych UE. Rozważając doniosłość prawnej ochrony prawa do prywatności i autonomii informacyjnej jednostki, zwraca się uwagę na jej związki z godnością (art. 30 konstytucji). Od czasu rozpoczęcia stosowania RODO zwraca się też baczniejszą uwagę szczególnie na aspekty prywatności informacyjnej.
Konstytucyjna ochrona prywatności nie sprowadza się jedynie do ochrony danych osobowych. Jak zauważył Trybunał Konstytucyjny, prawo do ochrony prywatności wyznacza w szczególności ochronę autonomii decyzyjnej jednostki (rozumianej jako możność samostanowienia o swym życiu osobistym) oraz jej autonomii informacyjnej (możność samodzielnego wyznaczania przez jednostkę sfer dostępności innym podmiotom informacji o sobie) – wyrok z 25 lipca 2013 r. (sygn. akt P 56/11).