W tekście „Jak poradzić sobie z koronawirusem” opublikowanym w „Rzeczpospolitej” 2 kwietnia pisałem, że koronawirus jest fenomenem wielowymiarowym i jako taki wymaga odpowiedniego podejścia do jego złożoności. Tylko jednoczesne interdyscyplinarne rozpracowanie tej swoistej zagadki może prowadzić do jej zrozumienia, a dalej do prognozowania i poszukiwania oraz definiowania środków zaradczych. We wspomnianym artykule rozpatrzono takie jego wymiary, jak filozoficzno-egzystencjalny, medyczno-sanitarno-biologiczny, ekonomiczny oraz rzeczowo-finansowy. Ale to nie wszystko.
Okazuje się, że koronawirus ma także swój wymiar polityczny. Pandemia rozwija się we wszystkich dotkniętych przez nią krajach w tle rywalizacji politycznej, albo raczej w tle pandemii toczy się walka polityczna. Walce z koronawirusem na pewno nie sprzyja wysokie natężenie sporu politycznego albo niska legitymizacja władzy, która w obliczu niebezpieczeństwa może radykalizować swoje postawy, w szczególności w sytuacji przypadających na czas pandemii wyborów parlamentarnych, samorządowych czy prezydenckich. Jakiś poziom sporu politycznego jest potrzebny nawet w tak trudnej sytuacji, jak obecna, ale jednocześnie nie może on paraliżować działań administracji, a w szczególności funkcjonowania państwa.
Jak już zaznaczono wcześniej, formułowane są nierzadko oceny, że liberalna demokracja nie jest najlepszym systemem na czasy kryzysu spowodowanego koronawirusem. Rozwiązania polityczne idące w kierunku autorytarnym (vide Chiny, Singapur) zdają się bardziej sprzyjać przestrzeganiu niezbędnego i wymagającego dyscypliny reżimu sanitarnego w czasach pandemii. W wymiarze politycznym nasuwa się więc wniosek, że w trudnym okresie przynajmniej niektóre prawa człowieka z powodu wyższości interesu społecznego powinny być zawieszone.
Równie ważny jest wymiar społeczny/socjologiczny pandemii. W krótkim czasie zerwana została poważna część więzi i aktywności społecznych, które nierzadko stanowiły dla nas sens życia – praca, kultura, edukacja, życie polityczne, turystyka, życie religijne, ale też fragmenty życia rodzinnego, towarzyskiego – to tylko kilka przykładów. Inne aspekty społeczne koronawirusa, świadczące de facto o poziomie naszej integracji społecznej (albo jej braku), to kwestia przestrzegania kwarantanny, pomoc dla słabszych, zbiórki na zakupy sprzętu medycznego, a z drugiej strony penalizacja zachowań antyspołecznych w wypadku jej nieprzestrzegania, pojawianie się oszustów internetowych czy też skłonność to zachowań spekulacyjnych. Jest to tym samym dla nas egzamin z naszej społecznej dojrzałości.