Koszty interwencji państwa będą ogromne. Wielkość pakietów antykryzysowych szacowana jest na 5-15 proc. PKB w zależności od kraju, głębokości kryzysu i zakresu podejmowanych działań ochronnych. W Ameryce uchwalony przez Kongres pakiet to ponad 2 bln dolarów. Sfinansowanie tak wielkich wydatków w warunkach spadających wpływów podatkowych jest zadaniem bez precedensu w przeszłości. Pozyskanie środków na rynku długu może być trudne dla wielu rządów. Ekonomiści, politycy gospodarczy i bankierzy centralni dyskutują zatem możliwość zastosowania nadzwyczajnego środka jakim jest monetyzacja długu, czyli jego sfinansowanie przez kreację pieniądza przez bank centralny. Wspomniany już profesor Bernanke stwierdził, że w ekstremalnych okolicznościach może to być „najlepsza dostępna alternatywa.” Podobne zdanie wyraził Mervyn King, prezes Bank of England w latach 2003-2013. Powiedział on, że pytaniem nie powinno być czy bank centralny ma drukować pieniądz, pytanie brzmi „ile pieniądza należy drukować.” Niedawno rząd Wielkiej Brytanii poinformował o zwiększeniu specjalnego środka, nazywanego „Ways and Means Facility”, będącego rachunkiem rządu w Bank of England, co w praktyce oznacza finansowanie wydatków rządowych z ominięciem rynku obligacji, czyli przez dodruk pieniądza. Środek ten ma być wykorzystany czasowo, a głównym źródłem finansowania długu pozostanie rynek obligacji.
Zadania banków centralnych
Arsenał środków będących w dyspozycji banków centralnych kierowany jest na stabilizację zachwianych rynków finansowych oraz dostarczenie taniego pieniądza do gospodarki. Już na początku kryzysu, wiodące banki centralne dokonały obniżek stóp procentowych. Główne stopy procentowe znowu znalazły się na bardzo niskich poziomach, bliskich zero. Potencjalnie pieniądz stał się bardzo tani, jednak dysfunkcje niektórych rynków finansowych, spowodowały, że potrzebne było uruchomienie dodatkowych narzędzi. Niektóre z nich były stosowane podczas kryzysu lat 2008-2009.
Największa instytucja finansowa świata, amerykańska Rezerwa Federalna, po obniżeniu stopy procentowej do 0,25 proc. w połowie marca i zapewnieniu, że tak niska stopa procentowa będzie utrzymywana tak długo, aż gospodarka znajdzie się na ścieżce do pełnego zatrudnienia i stabilności cen, wdrożyła program skupu aktywów o wielkiej skali - 700 mld dolarów. Później pułap ten został zniesiony i ogłoszono, że skup będzie prowadzony w takiej ilości, która zapewni sprawne funkcjonowanie rynku i „efektywną transmisję polityki pieniężnej” do gospodarki. Przedmiotem operacji są przede wszystkim obligacje skarbowe. Chociaż FED nie nazwał przeprowadzanej operacji w taki sposób, jest oczywiste, że jest to znane z czasów Wielkiej Recesji tzw. quantitative easing (QE). Także inne banki centralne, w tym EBC, ogłosiły podobne programy skupu aktywów. Wielkość programu EBC to 700 mld euro.
Ponadto, FED różnymi sposobami stara się zachęcić banki do udzielania kredytów i pożyczek. Zostały czasowo złagodzone wymogi kapitałowe, obniżono stopę rezerwy obowiązkowej, wydłużono termin zwrotu pożyczek udzielanych w ramach tzw. okna dyskontowego. By wesprzeć rynki finansowe oraz dostarczyć płynności do dużych i małych przedsiębiorstw, przywrócono programy znane z poprzednich lat i rozpoczęto nowe. 9 kwietnia, ogłoszono tzw. Main Street New Loan Facility o wielkości do 600 mld dolarów, skierowane do średnich przedsiębiorstw. Przedsiębiorstwa mogą otrzymać pożyczki, które w 95 proc. będą finansowane przez FED, a w 5 proc. przez bank komercyjny udzielający pożyczki. Uruchomiono narzędzia wspierające finansowanie pożyczek dla gospodarstw domowych i studentów, a także samorządów i poszczególnych stanów. W rezultacie tych działań suma bilansowa FED wzrosła w kilka tygodni o ponad 2 bln dolarów. Obrazuje to bezprecedensowy charakter obecnej sytuacji.
Banki innych krajów idą w podobnym kierunku, uwzględniając specyfikę wynikającą z uwarunkowań prawnych i tradycji. W Polsce, NBP dokonał obniżki stopy referencyjnej do 0,5 proc., zmniejszył znacznie stopę rezerwy obowiązkowej, uruchomił tzw. kredyt wekslowy, umożliwiający refinansowanie kredytów udzielonych przez banki przedsiębiorstwom i zintensyfikował strukturalne operacje otwartego rynku. Niedawno NBP poinformował, że zamierza nabywać na rynku wtórnym papiery dłużne Polskiego Fundusz Rozwoju, mające gwarancje Skarbu Państwa. Program ma wynieść 100 mld złotych i jego celem jest dostarczenie płynności głównie do małych i średnich przedsiębiorstw. Pożyczki udzielane przez Polski Fundusz Rozwoju mogą zostać umorzone do wysokości 75 proc. po spełnieniu określonych warunków. To polska wersja „quantitative easing”.
„Otworzyć” gospodarkę
Arsenał środków wytoczonych do walki z nadchodzącym załamaniem gospodarczym jest olbrzymi. Większość ekonomistów uważa podjęte działania za odpowiednie i proporcjonalne do skali zagrożenia. Nieliczni wskazują na niebezpieczeństwa związane z rekordowym zadłużeniem państw. W tle pozostają jednak pytania o konsekwencje wielkich deficytów i rekordowej skali kreacji pieniądza. Dzisiaj nie znamy na nie odpowiedzi.