Słynne „janosikowe”, czyli specjalna danina płacona przez zamożne samorządy na rzecz tych biedniejszych, ma być zlikwidowane – to jedna ze zmian w nowelizowanej ustawie o finansowaniu samorządów, nad którą prace zakończono właśnie w parlamencie.
„Janosikowe” – ile płacą największe miasta?
Z tej zmiany teoretycznie ucieszyć by się mogli wszyscy płatnicy „janosikowego”, w tym największe miasta, bo dla nich to spore obciążenie finansowe. Przykładowo Kraków w 2024 r. na ten cel musiał przeznaczyć 208 mln zł, Poznań – 240 mln zł, a Warszawa – ponad 2 mld zł. Gdyby te pieniądze mogły zasilić kasę miejską, korzyści byłyby bardzo wyraźne.
Czytaj więcej
Najpóźniej na początku listopada samorządy otrzymają 10 mld zł. Obietnica ich przekazania to jeden z elementów lipcowych negocjacji w sprawie projektu ustawy o dochodach samorządów lokalnych pomiędzy resortem finansów a organizacjami samorządowymi.
A jednak to wcale nie jest takie proste. W ustawie zapisano przecież jedynie likwidację obecnego systemu „janosikowego”, ale sama idea transferu od najbogatszych do najbiedniejszych nie znika. W nowym mechanizmie zamożne samorządy może już nie będą płacić haraczu, ale nie będzie też tak, że wszystkie oszczędności z tego tytułu będą mogły zachować dla siebie.
Podobnie z najbiedniejszymi gminami. Resort finansów zapewnia, że te z kolei w żadnym razie nie stracą na reformie. To znaczy rzeczywiście nie będą dostawać „janosikowego” wprost płaconego przez te bogate gminy, ale jakieś wyrównanie otrzymywać oczywiście będą.