Krzysztof A. Kowalczyk: Walka z wiatrakami to też afera. Utrwala wysokie ceny energii

Zjednoczona Prawica, która złapała nową koalicję na potknięciu i dość zręcznie atakuje ją hasłem tzw. afery wiatrakowej, już od 2016 r. uprawia zakamuflowany lobbing na rzecz droższej od energii wiatrowej energii z węgla. I to właśnie jest prawdziwa afera.

Publikacja: 06.12.2023 14:00

Posłowie na sali obrad Sejmu w Warszawie, 6 grudnia 2023 r.

Posłowie na sali obrad Sejmu w Warszawie, 6 grudnia 2023 r.

Foto: PAP/Radek Pietruszka

Muszę przyznać, że PiS wykazał się mistrzowską sprawnością propagandową, nazywając aferą wiatrakową wklejkę do ustawy przedłużającej mrożenie cen energii. Hasło to weszło w obieg publiczny jak w masło, choć dyskusja wokół tej niefortunnej wrzutki to paradoksalnie dowód na coś wręcz przeciwnego – otwartą debatę i większą przejrzystość stanowienia prawa. Rzecz wypłynęła już na etapie projektu, przed pierwszym czytaniem w Sejmie. Każdy mógł lub będzie mógł się wypowiedzieć, podczas gdy za PiS ustawa przemknęłaby przez Sejm ze środy na czwartek, przy zerowej dyskusji.

Czytaj więcej

PiS chce komisji śledczej. "Ustawa wiatrakowa nie została napisana w polskim parlamencie"

Paliwa kopalne na straconej pozycji wobec wiatraków

Obywatele jak kanie dżdżu łakną debaty, a w każdej debacie – nie bądźmy hipokrytami – jest miejsce na lobbowanie we własnej sprawie. Ważne, by organizacje reprezentujące branże czy pracowników robiły to z otwartą przyłbicą. I mam wrażenie, że są do tego gotowe. Robienie z lobbingu czegoś grzesznego tylko debacie by zaszkodziło. I sprawiło, że zabieganie o własne interesy z sal komisji sejmowych przeniosłoby się – jak już bywało – do dyskretnych salek restauracyjnych czy partyjnych gabinetów.

Nie bez sensu będzie wspomnieć – i tu wrócimy do słynnej już wrzutki – że także walka z wiatrakami pod pozorami zdrowia Polaków, czy czystości krajobrazu, to lobbing w czystej postaci. Jego beneficjentami są producenci węgla (nie tylko z Polski – pamiętamy import z Rosji), ropy czy gazu, a także bazujący na nich wytwórcy energii i paliw. Oni wszyscy w długim terminie stoją na przegranej pozycji w cenowym starciu z energią z OZE. Bo wiatrowe „paliwo” przyroda dostarcza za darmo, w przeciwieństwie do szejków naftowych czy rodzimych górników.

Czytaj więcej

Udział węgla w energetyce: w Europie 14%, w Polsce ponad 70%

Wpływowe lobby węglowe

Ci ostatni mają skłonność do przejadania każdej koniunktury na węgiel dużymi podwyżkami płac. A gdy tłuste lata się kończą – wyciągają rękę po pomoc państwa. Przeszło dwie dekady temu wymusili też finansowanie przez podatników przywileju emerytur górniczych przysługujących już po 15 latach pracy w kopalni. Gdyby ten przywilej musieli wykupić ich pracodawcy i wliczyć w ceny, co byłoby logicznym i uczciwym rozwiązaniem, górnictwo węgla kamiennego w Polsce upadłoby już dawno.

Czytaj więcej

Górnicy już wyprzedzają płacami specjalistów IT

Ustawa odległościowa zablokowała rozwój farm wiatrowych

Choć z roku na rok szeregi pracowników kopalń się kurczą, lobby górnicze jest nadal wpływowe. Licząc ze współpracownikami i rodzinami to przynajmniej pół miliona głosów na Śląsku. I właśnie o nie konsekwentnie od lat walczy Zjednoczona Prawica, która już w 2016 r. wprowadziła tzw. ustawę odległościową praktycznie blokującą rozwój taniej energetyki wiatrowej w Polsce i ograniczając go do zaledwie 2 proc. obszaru kraju. Więc jeśli cokolwiek zasługuje na miano afery wiatrakowej, to jest nią właśnie owa ustawa odległościowa, która blisko osiem lat temu skazała polski przemysł i konsumentów na wysokie ceny energii.

Czytaj więcej

Wiatraki dalej od domów: mogą zniknąć z krajobrazu

Muszę przyznać, że PiS wykazał się mistrzowską sprawnością propagandową, nazywając aferą wiatrakową wklejkę do ustawy przedłużającej mrożenie cen energii. Hasło to weszło w obieg publiczny jak w masło, choć dyskusja wokół tej niefortunnej wrzutki to paradoksalnie dowód na coś wręcz przeciwnego – otwartą debatę i większą przejrzystość stanowienia prawa. Rzecz wypłynęła już na etapie projektu, przed pierwszym czytaniem w Sejmie. Każdy mógł lub będzie mógł się wypowiedzieć, podczas gdy za PiS ustawa przemknęłaby przez Sejm ze środy na czwartek, przy zerowej dyskusji.

Pozostało 86% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację