Polski rynek kapitałowy od lat tkwi w marazmie. W ciągu ostatnich ośmiu lat liczba notowanych na giełdzie spółek spadła, a obroty generowane przez krajowych inwestorów pozostają od lat bez zmian. Poza epizodem hossy covidowej brak jest spektakularnych nowych ofert publicznych (IPO). Na rynku obligacji korporacyjnych nie ma płynności, ETF-y dopiero raczkują, a Polacy trzymają jeszcze większą część swoich oszczędności na lokatach bankowych, pomimo iż w ujęciu realnym niedawno tracili na nich prawie 10 proc. rocznie.
Prywatyzacja spółek z udziałem Skarbu Państwa przez polityków partii rządzącej
Nic dziwnego, że Polacy uciekają od giełdy, skoro największe notowane spółki stały się folwarkami rządzącej partii, a prawa drobnych akcjonariuszy są w tych spółkach kompletnie ignorowane. Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych napisało w zeszłym roku apel do polityków o zaprzestanie podważania zaufania do rynku kapitałowego. Przykłady? Fuzja Orlenu z Lotosem przeprowadzona z pogwałceniem rynkowych zasad, gwałtowne wyprzedaże na giełdzie po nieprzemyślanych wypowiedziach ministra Jacka Sasina, wszechobecny i zdumiewająco zuchwały partyjny nepotyzm, ślepa i głucha na łamanie praw inwestorów indywidualnych Komisja Nadzoru Finansowego. Wskaźniki wycen spółek z udziałem Skarbu Państwa są bliskie najniższych w historii i przy tak fatalnym ładzie korporacyjnym mało jest szans na ich poprawę.
Deprecjacja roli rynku kapitałowego w gospodarce w parze z rekordowo niskimi inwestycjami
W skali makro degrengolada polskiego rynku kapitałowego jest jeszcze lepiej widoczna. W ciągu dziesięciu lat relacja wartości polskich spółek notowanych na GPW do wartości PKB spadła drastycznie, z 32 do 21 proc. To oznacza, że rynek kapitałowy w coraz mniejszym stopniu odzwierciedla to, co dzieje się w gospodarce i przestaje spełniać swoją zasadniczą rolę. Trudno się temu dziwić, bo polscy przedsiębiorcy rzadziej muszą sięgać po zewnętrzny kapitał, skoro boją się inwestować. Wskaźnik inwestycji do PKB w Polsce spadł do najniższego poziomu od prawie 30 lat i wyniósł za zeszły rok tylko 16,7 proc. Jest to jeden z najgorszych wyników w całej UE.
Dlaczego polskie firmy boją się inwestować? Odpowiedzi udziela najnowszy Eurobarometr, gdzie wśród głównych przyczyn rezygnacji z inwestycji wymienia się niestabilne prawo oraz brak możliwości zakwestionowania decyzji administracyjnych w sądach.
Transformacja energetyczna mogłaby być częściowo finansowana poprzez rynek kapitałowy
Inwestujemy coraz mniej, co oznacza gorsze perspektywy na zdrowy wzrost gospodarczy w dłuższym terminie. Jednocześnie mamy olbrzymie wyzwania inwestycyjne, w szczególności związane z transformacją energetyczną.