Rząd szykuje się na scenariusz włoski, w którym respiratorów było mniej niż pacjentów. Na razie do dyspozycji chorych na Covid-19 jest 900 respiratorów, z których zajęte są 383, a z Agencji Rezerw Materiałowych wydane zostaną kolejne 304.
Jednak, zdaniem specjalistów, sytuacja może się szybko zmienić. Problemem są też kadry – nie wszyscy z 7 tys. anestezjologów pracują na oddziałach intensywnej terapii (OIT) w publicznych szpitalach. Dlatego resort zdrowia umożliwia samodzielne dyżury na OIT rezydentom IV roku po pół roku pracy na takim oddziale. – W ten sposób zwiększamy bazę anestezjologów do 400–500 osób – zapewnia rzecznik resortu Wojciech Andrusiewicz.
Szefowie szpitali obawiają się jednak, że to nie wystarczy, i na własną rękę szukają lekarzy do dodatkowych urządzeń. „Proszę o zgłaszanie się chętnych do nauki podstawowej obsługi respiratorów" – czytamy w piśmie dyrektora stołecznego szpitala MSWiA do szefów klinik, które wyciekło do sieci.
Szef Związku Zawodowego Anestezjologów Jerzy Wyszumirski ostrzega, że tego nie da się nauczyć w tydzień: – To wymaga nie tylko wiedzy, ale wieloletniego doświadczenia – mówi.
Renata Florek-Szymańska z Porozumienia Chirurgów SKALPEL zwraca uwagę, że część szpitali wstrzymuje już przyjęcia planowe, by zrobić miejsce dla chorych na Covid. – Inne zamieniają oddziały na covidowe, przenosząc np. pediatrię na sale chirurgii naczyniowej, gdzie leżeli pacjenci z zakażonymi ranami – alarmuje.