Epidemia w Polsce. Co trzecia osoba na OIOM to kobieta ciężarna lub w połogu

Pod ECMO podłączamy już dwudziestolatków – mówi dr Konstanty Szułdrzyński z Kliniki Anestezjologii i Intensywnej Terapii CSK MSWiA w Warszawie.

Publikacja: 18.11.2021 18:49

Epidemia w Polsce. Co trzecia osoba na OIOM to kobieta ciężarna lub w połogu

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński

W środę resort zdrowia poinformował o 463 zgonach, w czwartek – o 370. Dlaczego tak dużo osób umiera?

Mamy na tyle dużo niezaszczepionych osób, zwłaszcza w starszym wieku, że te zgony będą i będzie ich dużo. Bo nawet jeśli odsetek osób, które umierają, wśród wszystkich osób zakażonych będzie mniejszy, to liczby bezwzględne będą bardzo duże. Obawiam się, że liczby zakażonych w tej fali pandemii mogą się okazać wyższe niż kiedykolwiek wcześniej.

Dlaczego?

Bo odwołaliśmy pandemię. Nie ma dystansowania, ludzie nie noszą maseczek. Z różnymi rzeczami można dyskutować, ale bardzo trudno negocjuje się z naturą.

Kto obecnie trafia na OIOM?

Największe prawdopodobieństwo ciężkiego przebiegu mają osoby w podeszłym wieku. Wśród nich 2/3 są zaszczepione, więc nie będą tak często jak dotąd trafiać do szpitala. Gorzej jest z niezaszczepionymi młodszymi osobami. One ciężko chorują rzadziej, ale jeśli jest bardzo dużo zakażonych, to nawet przy niewielkim odsetku procentowym ciężkich przypadków liczby bezwzględne będą duże. Ja mam podłączonych do ECMO, czyli wtedy, gdy już respirator nie daje rady, 25-, 26-latków. A mieliśmy zgłoszenie 19-latka.

Czytaj więcej

Koronawirus w Polsce. Kiedy szczyt czwartej fali? Niedzielski: Są dwa scenariusze

Te osoby mają choroby współistniejące?

Żadnych. Co trzecia osoba pod ECMO to kobieta w ciąży lub po porodzie. Wielu lekarzy ginekologów, pomimo jasnych wytycznych własnego towarzystwa, zniechęca do szczepień. Kobiety są niezaszczepione, a jeśli się zakażą, to, czy przeżyją czy nie, jest loterią. Na takim etapie rozwoju choroby, na jakim jest pacjent na oddziale intensywnej terapii, na wirusa już dawno nic nie działa. Leków modyfikujących przebieg choroby nie ma.

Rada Medyczna od dawna mówi o konieczności obostrzeń. Premier nie słucha swoich doradców?

Premier słucha i świetnie rozumie, co my chcemy powiedzieć. Na pewno słucha nas z uwagą, traktuje z szacunkiem i rozumie nasze argumenty. Ale wydaje mi się, że nie ma woli politycznej, żeby cokolwiek zrobić.

A co powinno zostać zrobione?

Potrzebna jest egzekucja obecnych przepisów i kształtowanie w społeczeństwie przekonania, iż przepisów nie można łamać. Mam wrażenie, że bywają wprowadzane obostrzenia, ale równocześnie puszcza się oko, że niekoniecznie będą one egzekwowane. Tym bardziej że można zauważyć w Polsce kompletny brak empatii wobec ludzi, którzy umierają na covid. Tysiące ofiar będą przez to, że nie działają żadne restrykcje. One przejdą niezauważone i nieopłakane. A przy braku refleksji nad ofiarami nie ma mowy o akceptacji dla obostrzeń.

W niektórych krajach obowiązują paszporty covidowe. U nas mówi się, że to segregacja sanitarna.

Można mieć paszport covidowy, nie szczepiąc się, tylko wymazując co 48 godzin. Problem jednak w tym, że ludzie nie chcą się szczepić, bo nie widzą zagrożenia. Wydaje się im, że skoro obecnie nie wprowadza się obostrzeń, to nie ma niebezpieczeństwa. Tak samo działa brak nadzoru nad kwarantanną. To wszystko osłabia w społeczeństwie chęć zaszczepienia się.

Czytaj więcej

Obostrzenia dla niezaszczepionych? Wiceminister: Nie, bo Polacy mają w sobie gen sprzeciwu

Osoby zaszczepione też chorują.

Zaszczepieni mają 60 proc. prawdopodobieństwa, że nie złapią wirusa. Ryzyko jest tym większe, im więcej wirusa krąży wokół. Jeśli nie ma obostrzeń, nikt nie nosi masek, a zakażeni szaleją, to ryzyko złapania infekcji jest duże. Tracą na tym ci, którzy się zaszczepili.

Ale u osób zaszczepionych ciężkie przebiegi są rzadsze. Mieliśmy pacjenta hematologicznego po trzech dawkach, w trakcie leczenia chemioterapią. Wyszedł z covidu, nawet bez respiratora. W czasach przed szczepieniami nigdy nie udało się nam żadnego pacjenta hematologicznego uratować.

Nowe zakażenia

Ministerstwo Zdrowia poinformowało w czwartek o 28 tys. 882 nowych zakażeniach. Najwięcej w województwach mazowieckim i śląskim. Minister zdrowia Adam Niedzielski powiedział w Poznaniu, że szczyt zakażeń będzie albo pod koniec listopada (z 25–27 tys.), albo w połowie grudnia (z 35 tys. przypadkami dziennie).

W środę resort zdrowia poinformował o 463 zgonach, w czwartek – o 370. Dlaczego tak dużo osób umiera?

Mamy na tyle dużo niezaszczepionych osób, zwłaszcza w starszym wieku, że te zgony będą i będzie ich dużo. Bo nawet jeśli odsetek osób, które umierają, wśród wszystkich osób zakażonych będzie mniejszy, to liczby bezwzględne będą bardzo duże. Obawiam się, że liczby zakażonych w tej fali pandemii mogą się okazać wyższe niż kiedykolwiek wcześniej.

Pozostało 88% artykułu
Ochrona zdrowia
Rząd ma pomysł na rozładowanie kolejek do lekarzy
Ochrona zdrowia
Alert na porodówkach. „To nie spina się w budżecie praktycznie żadnego ze szpitali”
Ochrona zdrowia
Pierwsze rodzime zakażenie gorączką zachodniego Nilu? "Wysoce prawdopodobne"
Ochrona zdrowia
Onkologia w Funduszu Medycznym. Szpitale od roku czekają na pieniądze
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Ochrona zdrowia
Rośnie liczba nieodwołanych wizyt u lekarza