Wtorkowe ośmiogodzinne spotkanie Komitetu Protestacyjno-Strajkowego Ochrony Zdrowia z przedstawicielami resortu znów zakończyło się bez rozstrzygnięcia. Choć wiceminister zdrowia ds. dialogu Piotr Bromber zadeklarował, że strony są coraz bliższe podpisania porozumienia, medycy mają na ten temat inne zdanie.
- Nie padły żadne konkretne propozycje – mówi nam Gilbert Kolbe, mgr pielęgniarstwa, rzecznik Białego Miasteczka. – Mamy inne odczucia dotyczące przebiegu rozmów niż resort – zgadza się z nim Krystyna Ptok, przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych (OZZPiP). – Jest jeszcze wiele kwestii do ustalenia – dodaje.
Wiceminister Bromber zadeklarował, że ministerstwo przychyliło się do postulatu OZZPiP, by pielęgniarki z wykształceniem średnim, ale długim stażem, przenieść do wyższej grupy zaszeregowania w tabeli wynagrodzeń przewidzianej w ustawie o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego osób zatrudnionych w publicznej ochronie zdrowia. Obecnie pielęgniarki będące absolwentkami liceów medycznych mogą liczyć na taki sam współczynnik pracy jak pracownicy niewykonujący zawodów medycznych, ale również legitymujący się wykształceniem średnim, czyli np. rejestratorki medyczne po liceum ogólnokształcącym.
Czytaj więcej
Ministerstwo gra na czas – twierdzą członkowie białego personelu protestujący w Al. Ujazdowskich. I zapowiadają eskalację sprzeciwu.
- Tyle że nasz postulat dotyczył uznania doświadczenia zawodowego wszystkich grup zawodowych, bo od początku uważamy, że tabela oparta wyłącznie na wykształceniu jest wadliwa. Powinno brać się pod uwagę czynniki związane z doświadczeniem zawodowym, odpowiedzialnością zawodową – w przypadku zawodów medycznych zarówno cywilną, jak i karną, oraz złożonością zadań – tłumaczy Krystyna Ptok.