MATERIAŁ POWSTAŁ WE WSPÓŁPRACY Z FUNDACJĄ CENTRUM WALKI Z ALERGIĄ
Zima to idealny moment na rozpoczęcie odczulania osób wrażliwych na jad owadów błonkoskrzydłych. – W tym okresie można ruszyć z klasyczną metodą, bo jest kilka miesięcy na ustabilizowanie sytuacji – mówił podczas debaty „Bariery w dostępie do odczulania polskich pacjentów” zorganizowanej w pierwszych dniach grudnia w warszawskim Centrum Prasowym Foksal prof. Krzysztof Kowal z Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku, przewodniczący Sekcji Immunoterapii Alergenowej PTA.
Niekorzystne reakcje po użądleniu dotykają od 5 do 10 proc. populacji dorosłej w Polsce i 1–2 proc. dzieci. Z kolei z anafilaksją – szczególnie gwałtowną, zagrażającą życiu reakcją alergiczną – mamy do czynienia u ok. 1–2 proc. populacji ogólnej, a z dużymi reakcjami miejscowymi u ponad 10 proc. Polaków.
Objawy kliniczne u uczulonych na jad owadów to zazwyczaj duży obrzęk i zaczerwienienie skóry w miejscu użądlenia. – Zwykłe objawy takie jak pokrzywka czy obrzęk nie są niebezpieczne. Ale może też dojść do tachykardii, osłabienia czy spadku ciśnienia. A takie reakcje grożą już utratą życia – mówił Marek Jutel, prezydent Europejskiej Akademii Alergologii i Immunologii Klinicznej. Ile osób co roku umiera z powodu użądleń? Tego nie wiadomo. Eksperci szacują, że w krajach takich jak Polska jest to od kilkunastu do kilkudziesięciu osób.
Czytaj więcej
Nasz kraj przoduje w Europie w farmakologicznym leczeniu SMA. Ale brakuje koordynacji.
Raz przeżyta reakcja anafilaktyczna – zdaniem Grzegorza Baczewskiego, p.o. prezesa Fundacji Centrum Walki z Alergią – doprowadza u osób, które jej doznały, do utrwalonej reakcji lękowej, a nawet fobii, które utrudniają codzienne funkcjonowanie. – Szczególnie wyraźnie zaburzenia te uwidoczniają się w okresie letnio-jesiennym, kiedy narażenie na użądlenie jest bardzo duże. Osoby takie unikają wychodzenia z domu, zakupy robią w sklepach całodobowych po północy – podkreśla Baczewski.