Architektura to nie tylko budynki

Powstająca dziś architektura musi uwzględniać coraz większą ilość uwarunkowań – mówi architekt i urbanista Tomasz Konior.

Publikacja: 27.12.2019 06:00

Architektura to nie tylko budynki

Foto: materiały prasowe

W tym roku otrzymał pan nagrodę główną w konkursie 4 Buildings Awards za autorski projekt szkoły podstawowej w Niepołomicach. Skąd pomysł i jak wyglądały prace nad tym projektem?

W poszukiwaniu właściwego wzorca sięgnęliśmy do świata pszczół. Każda sala lekcyjna w tej szkole jest samowystarczalną komórką, z własnym ogródkiem warzywnym i zapleczem socjalnym. Jednocześnie stanowi ona część większej całości – tutaj przyszły nam do głowy skojarzenia z plastrem miodu. Szkoła projektowana jako swoisty pszczeli ul wraz ze swoim najbliższym otoczeniem tworzy dogodne środowisko do pracy i odpoczynku.

To nie był pierwszy budynek szkolny, jaki zaprojektowaliśmy w naszej pracowni, ale na pewno budynek szczególny. W tym projekcie poruszającym wyobraźnię i łączącym edukację z działaniem, zastosowaliśmy nową strukturę przestrzenną, wprowadziliśmy innowacyjne rozwiązania techniczne i użyliśmy naturalnych materiałów, takich jak drewno. Ogromne znaczenie miała ekologia. Szkoła imienia Lady Sue Ryder w Niepołomicach wykorzystuje energię solarną, ma własną elektrownię wiatrową i pompę ciepła.

Jak ocenia pan architekturę użyteczności publicznej w Polsce?

Warto zwrócić uwagę, że architektura, o której mowa, to nie tylko budynki, ale również przestrzenie między budynkami: skwery, place zabaw, a nawet ławki w parku. W ostatnich latach, głównie dzięki funduszom unijnym, powstało w Polsce sporo świetnych miejsc, które oprócz pełnienia określonych funkcji stały się szczególnie ważne dla dzielnic, miast, a nawet całych regionów. Jakość projektów, na podstawie których zostały one zbudowane, odegrała kluczową rolę. Ich wybór przeważnie nastąpił w drodze konkursu. Jednak w Polsce w zamówieniach publicznych wciąż dominuje przetarg na najniższą cenę. Tak rozumiana oszczędność jest fałszywa, wręcz szkodliwa. W projektach publicznych na pierwszym miejscu powinna stać jakość, wraz z nią takie wartości jak: spełnienie potrzeb użytkowników, trwałość, budowanie świadomości społecznej i szacunku dla środowiska naturalnego.

Czy architekci kierują się tak pojmowanym dobrem publicznym?

Choć nie brakuje dobrych przykładów, to jednak w skomplikowanym procesie inwestycyjnym powstająca dziś architektura musi uwzględniać coraz większą ilość uwarunkowań, na którą architekci mają coraz mniejszy wpływ. Interdyscyplinarność zawodu wymaga od architekta godzenia często sprzecznych celów. W gąszczu zawiłych i zmieniających się przepisów, coraz większej ilości ograniczeń i mnóstwa zależności – architekt niezmiennie stara się sprostać oczekiwaniom inwestora. Próbuje przy tym pozostać wierny uniwersalnym wartościom i swoim własnym przekonaniom. Nie jest to łatwe.

Dzisiaj architekt w projektach poszukuje odpowiedzi na coraz trudniejsze wyzwania, spełnienie jego planów zależy od niezliczonej liczby instytucji i procedur. Aby zrealizować dany temat, architekt współpracuje z coraz większym zespołem inżynierów i specjalistów. Stawiane przed nim zadania prowadzą często do trudnych wyborów oraz pytań o granicę kompromisu. W powszechnej świadomości to wciąż architekt, chociaż często całkowicie niesłusznie, ponosi odpowiedzialność za ostateczny efekt.

W jednym z wywiadów powiedział pan, że skończyły się już czasy, gdy każdy architekt mógł zaprojektować każdy budynek, ponieważ nastąpiła pogłębiona specjalizacja. Pana zawodową specjalnością jest architektura tworzona dla potrzeb muzyki?

Odkąd pamiętam, chciałem zostać muzykiem. Drugą moją pasją była architektura. I tak zostało do dziś. W pracy zawodowej spełniam swoje marzenie o łączeniu tych pasji. Od kilkunastu lat w moim biurze nieustannie projektujemy nowe obiekty muzyczne: szkoły, filharmonie, sale prób czy sale koncertowe. Zaczynaliśmy od Akademii Muzycznej w Katowicach, teraz budujemy szkołę muzyczną w Warszawie, w planach jest filharmonia w Brnie. Najważniejszą realizacją pozostaje siedziba Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia (NOSPR) w Katowicach. Mam ogromną satysfakcję, że dzisiaj to miejsce odwiedzają melomani i artyści z całego świata. Najważniejszą przestrzenią jest Wielka Sala Koncertowa, która może pomieścić niemal 2000 słuchaczy. Siedziba NOSPR stała się pierwszym w Polsce tej skali obiektem stworzonym z myślą o  muzyce symfonicznej. Po pięciu latach jest zaliczana do najlepszych w Europie. Czy można nazwać to specjalizacją? Może. Wiem, że chcemy być wszechstronni, ale z każdym kolejnym projektem zdaję sobie sprawę, jak ważne jest zdobyte doświadczenie.

Czy tworząc Wielka Salę Koncertową, korzystał pan z podpowiedzi?

Nie wyobrażam sobie tak skomplikowanej realizacji bez dobrych doradców. W trakcie powstawania tego projektu poznałem wielu muzyków. Wśród nich mam obecnie więcej znajomych niż wśród architektów. Jedną z najważniejszych osób, z którymi się wówczas zaprzyjaźniłem, był geniusz fortepianu Krystian Zimerman. Okazało się, że w młodości chciał zostać architektem, ja natomiast chciałem być muzykiem. Śmiejemy się, że obu nam w życiu nie wyszło... Od Krystiana uzyskałem mnóstwo cennych rad. To on pokazał mi mocne i słabe strony najważniejszych sal koncertowych w USA i Japonii. Dzięki niemu poznałem najwybitniejszego akustyka na świecie Yasuhisę Toyotę. Współpraca z nim okazała się przełomowa. Stworzyliśmy unikalną przestrzeń, w której publiczność i muzycy stają się sobie bliscy. Pamiętam, jak przy pierwszym spotkaniu Toyota powiedział mi: „To ty jesteś architektem, wymyśl tę salę, a ja nadam jej brzmienie".

Jakie są pana plany na 2020 rok?

Przez ostatni rok, pisząc pracę doktorską na temat architektury tworzonej z myślą o muzyce, próbowałem uporządkować wszystkie swoje dotychczasowe doświadczenia w tym zakresie. Wiedza praktyczna zdobyta podczas realizacji wielu tego typu obiektów została w mojej pracy przełożona na teorię. Teraz będę miał możliwość dzielić się wiedzą i doświadczeniem z młodymi adeptami zawodu i konfrontować własne poglądy na arenie międzynarodowej. Na moim starym, drewnianym stole leży wiele nowych pomysłów.

Tomasz Mikołaj Konior – architekt i urbanista, założyciel i główny projektant w autorskim biurze KONIOR STUDIO. Autor lub współautor ponad 150 projektów. Do najbardziej znanych należą budynki użyteczności publicznej, szczególnie obiekty związane z muzyką. Laureat wielu prestiżowych nagród i wyróżnień. Za swoje projekty trzykrotnie nominowany do Europejskiej Nagrody im. Miesa van der Rohe. Pasjonat miasta i muzyki klasycznej. ?

W tym roku otrzymał pan nagrodę główną w konkursie 4 Buildings Awards za autorski projekt szkoły podstawowej w Niepołomicach. Skąd pomysł i jak wyglądały prace nad tym projektem?

W poszukiwaniu właściwego wzorca sięgnęliśmy do świata pszczół. Każda sala lekcyjna w tej szkole jest samowystarczalną komórką, z własnym ogródkiem warzywnym i zapleczem socjalnym. Jednocześnie stanowi ona część większej całości – tutaj przyszły nam do głowy skojarzenia z plastrem miodu. Szkoła projektowana jako swoisty pszczeli ul wraz ze swoim najbliższym otoczeniem tworzy dogodne środowisko do pracy i odpoczynku.

Pozostało 90% artykułu
Nieruchomości
Wielki recykling biurowców
Nieruchomości
„Okazje do kwadratu” i „cenowe wow”. Deweloperzy rozwiązali worek z promocjami
Nieruchomości
Fala renowacji kontra fala patologii
Nieruchomości
Obniżki cen mieszkań nawet o kilkadziesiąt tysięcy. Będą kolejne przeceny?
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Nieruchomości
Bankructwo dewelopera. Przed czym jeszcze chroni nabywców Deweloperski Fundusz Gwarancyjny