Przyjęta przez Sejm ustawa niewiele różni się od projektu, który wpłynął pod koniec lutego. Jedna z poprawek usunęła nielogicznie skonstruowany przepis, który nakazywał deweloperowi pokryć połowę kosztów opinii rzeczoznawcy majątkowego powołanego przez nabywcę, który nie stwierdził podstaw do wypowiedzenia przez konsumenta umowy z deweloperem (ze względu na rzekomą istotną wadę lokalu).
Do najważniejszych zmian zaliczyć trzeba Deweloperski Fundusz Gwarancyjny. Zbierać ma on środki na wypadek m.in. upadłości dewelopera. Wysokość składki na fundusz ma być uzależniona od rachunku powierniczego, za którego pośrednictwem działa przedsiębiorca. W przypadku rachunku otwartego (gdy bank uwalnia środki dla dewelopera w miarę postępu prac na budowie) składka ma wynieść maksymalnie 2 proc. ceny mieszkania, a przy rachunku zamkniętym (mniej popularnym) – 0,2 proc.
Nowa ustawa deweloperska ma objąć swoimi regulacjami (w tym koniecznością wnoszenia składki na nowy fundusz) również gotowe mieszkania. Po raz pierwszy znajdą się w niej przepisy dotyczące umów rezerwacyjnych.
Na deweloperów nałożone zostaną jeszcze bardziej szczegółowe obowiązki raportowania swej kondycji bankom kredytującym. I tak np. bank nie będzie mógł przelać środków deweloperowi tytułem kolejnej transzy, jeśli ten nie oświadczy, że nie zalega np. z podatkami.
Etap legislacyjny: trafi do Senatu