Tarcza przyznaje urzędnikom prawo zrezygnowania z postępowania administracyjnego z udziałek stron, gdy istnieje taka możliwość, oraz udostępniania w formie elektronicznej akt sprawy i poszczególnych dokumentów.
- Nie przyśpieszy to jednak postępowania. Nie będzie się toczyło tak jak przed epidemią. Obecnie w urzędach są niedobory kadrowe. Wiele osób jest na urlopach związanych z opieką nad dzieckiem - wyjaśnia mec. Dąbrowski.
Proponuje się również, by po ukończeniu budowy można było przesłać do powiatowego nadzoru budowlanego w formie elektronicznej zawiadomienie o zakończeniu budowy. Taką możliwość wprowadza się też w wypadku budynków wielorodzinnych, o co zabiegali deweloperzy. Zmiana ma pomóc inwestorom w szybszym załatwianiu formalności.
– Nadal niezbędne będą obowiązkowe kontrole przeprowadzane przez nadzór budowlany, a z nimi jest obecnie duży problem. Powiatowi inspektorzy nadzoru budowlanego nie przychodzą na budowy – mówi Przemysław Dziąg, radca prawny w Polskim Związku Firm Deweloperskich. – Przez krótką chwilę w nielicznych przypadkach kontrole odbywały się online. Kierownik budowy za pomocą kamery pokazywał inwestycję, a inspektor oglądał budowę w swoim komputerze. Po interwencji głównego inspektora nadzoru budowlanego zrezygnowano z tej formy – dodaje.
Tarcza odwiesza bieg niektórych terminów administracyjnych. Chodzi m.in. o warunki zabudowy i zagospodarowania terenu, uchwałę o lokalizacji inwestycji mieszkaniowych.
– Nie odwiesza terminów w wypadku wielu innych decyzji, np. środowiskowej. I co najgorsze, będzie można składać zawiadomienie o zakończeniu budowy przy pomocy ePUAP-u, ale niewiele się na tym zyska. Nowe przepisy przewidują, że po złożeniu zawiadomienia trzeba poczekać 14 dni. W tym czasie nadzór budowlany ma się zastanowić, czy chce wnieść sprzeciw i nałożyć obowiązek uzyskania pozwolenia na użytkowanie, czy nie – tłumaczy Przemysław Dziąg.