Unijna fala renowacji coraz bliżej

Cel wyznaczony, teraz państwa członkowskie wybiorą, co remontować najpierw i jak zorganizować finansowanie.

Publikacja: 14.12.2023 21:07

Reforma dyrektywy EPBD będzie mieć wpływ i na istniejące, i na planowane budynki

Reforma dyrektywy EPBD będzie mieć wpływ i na istniejące, i na planowane budynki

Foto: mat. pras.

Po zamknięciu w zeszłym tygodniu kluczowej rundy negocjacji w sprawie nowelizacji dyrektywy budynkowej (EPBD) przez przedstawicieli Parlamentu Europejskiego, Rady Europy i Komisji Europejskiej przegłosowanie prawa spodziewane jest w I kwartale 2024 r., a wejście w życie – w 2026 r. Intencje są jasne: redukcja emisji gazów cieplarnianych oraz zużycia energii przez budynki w UE – a więc i kosztów.

Aż 75 proc. budynków nie jest efektywnych energetycznie. Plan zakłada m.in. docelowo całkowite odejście od systemów ogrzewania/klimatyzacji opartych na paliwach kopalnych.

Czas transformacji

– Pierwsza dobra wiadomość jest taka, że każdy budynek zostanie wreszcie umieszczony w prostym, intuicyjnym i powszechnie zrozumiałym systemie klas energetycznych – od A do G. Druga jest taka, że podziału na te klasy dokonamy w Polsce sami – będzie on przeprowadzony w oparciu o krajową specyfikę zasobów budowlanego – mówi Jan Ruszkowski, koordynator rady ds. czystego powietrza w Konfederacji Lewiatan. – Wreszcie trzecia dobra wiadomość jest taka, że Unia zrobiła krok wstecz i zrezygnowała z niemożliwego do wyegzekwowania obowiązku podnoszenia efektywności wszystkich najbardziej energożernych budynków (czyli klasy G) na rzecz zaproponowania wskaźników ilościowych – będziemy mieli dziesięć lat, by przynajmniej co czwarty budynek – „wampir energetyczny” – doprowadzić do minimalnych współcześnie obowiązujących wymagań dotyczących charakterystyki energetycznej. Głęboka termomodernizacja budynków o najgorszej charakterystyce energetycznej jest przedsięwzięciem o największym potencjale możliwych do uzyskania oszczędności energii i redukcji emisji, ale i najtrudniejszym pod każdym względem: finansowym, technicznym, administracyjnym i społecznym – dodaje.

Dorota Bartosz, dyrektorka w Polskim Stowarzyszeniu Budownictwa Ekologicznego PLGBC, komentuje, że wprowadzenie klas energetycznych dla budynków jest bardzo oczekiwane przez branżę, a Polska jest ostatnim krajem UE, który ich jeszcze nie wprowadził.

Czytaj więcej

Budynki na słońce i na wiatr

– Zalety implementacji są niepodważalne zarówno dla inwestorów, jak i odbiorców końcowych – właścicieli i użytkowników budynków oraz mieszkań, którzy w przejrzysty sposób będą w stanie pozyskać przybliżoną informację o zużyciu energii w kupowanym lub wynajmowanym obiekcie, a tym samym o kosztach eksploatacyjnych. Od lat podobny system klas funkcjonuje w AGD i dla większości kupujących informacje te są istotne – mówi Dorota Bartosz. – Około 70 proc. budynków w Polsce jest nieefektywnych energetycznie i w różnym stopniu wymaga modernizacji. Obecne tempo modernizacji budynków w całej Europie jest zbyt wolne i wszystkie opracowane długoterminowe strategie modernizacji budynków, w tym także w Polsce, przedstawiają strategie realizujące kompleksowe modernizacje krajowych zasobów budowlanych co najmniej na poziomie 3 proc. rocznie. Te zapisy, niezależnie od proponowanych zaleceń w projekcie dyrektywy EPBD, powinny poskutkować wdrożeniem odpowiednich mechanizmów wsparcia, dostępu do usług i narzędzi doradczych umożliwiających kompleksową modernizację tzw. wampirów energetycznych. Bezsprzeczną korzyścią takich działań jest łagodzenie ubóstwa energetycznego, które w obliczu wojny w Ukrainie i niestabilnych cen nośników energii, niestety, nie maleje – dodaje.

Karolina Wcisło-Karczewska, radczyni prawna w kancelarii Sołtysiński Kawecki & Szlęzak, relacjonuje, że Polska będzie musiała przyjąć własną trajektorię zmniejszania średniego zużycia energii pierwotnej w budynkach mieszkalnych o 16 proc. do 2030 r. i o 20–22 proc. do 2035 r.

– Co do budynków niemieszkalnych określono obowiązek stopniowej poprawy efektywności przez renowację 16 proc. budynków o najgorszej charakterystyce energetycznej do 2030 r. i 26 proc. budynków o najgorszej charakterystyce energetycznej do 2033 r. – mówi Karolina Wcisło-Karczewska. – Zmiany obejmą również deweloperów realizujących nowe inwestycje, zarówno mieszkalne, jak i komercyjne. Obowiązek budowy budynków bezemisyjnych od 2030 r. spowoduje, że deweloper, realizując inwestycję, będzie musiał zadbać nie tylko o wysoką efektywność energetyczną takiego budynku, ale również o wiele dodatkowych czynników, takich jak zapewnienie możliwości korzystania z energii wytwarzanej w instalacji OZE, przystąpienie do lokalnej społeczności energetycznej w celu bilansowania zapotrzebowania budynku na energię czy też umożliwienie realizacji wymogów elastyczności po stronie popytu na energię, przyczyniających się do optymalizacji systemu energetycznego. Takie bowiem są wymogi, które budynek powinien spełnić w celu uznania go za bezemisyjny. Wpłynie to z pewnością na wzrost kosztów mieszkań oraz cen wynajmu nowych budynków komercyjnych – przyznaje.

Jak i za co?

Jak zaznacza Justyna Glusman, dyrektorka zarządzająca w Stowarzyszeniu Fala Renowacji, dyrektywa EPBD zawiera korzystne zapisy dotyczące obowiązku wprowadzenia systemu wsparcia technicznego dla właścicieli budynków oraz MŚP, czyli punktów kompleksowej obsługi – tzw. One-Stop-Shops, jasność w odniesieniu do definicji głębokich renowacji, budynku zeroemisyjnego, a także poprawy finansowania w celu walki z ubóstwem energetycznym i zapewnienia przystępnych cenowo renowacji, w szczególności dla najbardziej wrażliwych gospodarstw domowych, często zamieszkujących najgorsze technicznie, a więc także najdroższe w utrzymaniu, budynki.

– To, jakich narzędzi wsparcia użyjemy, będzie zależało w dużej mierze od rządu, ale KPO wyraźnie wskazuje na wiodącą rolę programu „Czyste powietrze”. Będzie on wymagał jednak reformy tak, aby zwiększyć skalę działania i zlikwidować zaszyte w programie bariery dostępu dla osób, do których teoretycznie program jest adresowany. Niemniej instrumenty wsparcia zastosowane w „Czystym powietrzu” będą musiały zostać wsparte także innymi środkami, np. niskooprocentowanymi kredytami, a banki powinny korzystać z systemu poręczeń i gwarancji, aby obniżyć ryzyko tego rodzaju inwestycji. Potrzebne jest podejście systemowe i miejmy nadzieję, że wola znalezienia takiego holistycznego rozwiązania problemu ubóstwa energetycznego, bo to jest najważniejszy aspekt dyrektywy, znajdzie się po stronie nowego rządu – podkreśla Glusman.

– Na wsparcie poprawy efektywności energetycznej budynków, oprócz prostej, termomodernizacyjnej ulgi podatkowej czy krajowych środków dotacyjnych dystrybuowanych przez BGK (premia termomodernizacyjna) czy NFOŚiGW (programy „Czyste powietrze” czy „Ciepłe mieszkanie”) przeznaczone jest też m.in. 1,8 mld euro ze środków unijnej polityki spójności czy 3,2 mld euro w ramach KPO – mówi Jan Ruszkowski. – Wobec skali potrzeb na tym polu, liczonej w setkach miliardów złotych, może się to wydawać niewiele, ale pamiętajmy jedno: inwestycja w termomodernizację budynku niesie ze sobą wiele wymiernych korzyści: poprawę komfortu życia i zdrowia mieszkańców, jakości powietrza, estetyki budynku, wzrost wartości nieruchomości i redukcję zapotrzebowania na energię, czyli trwałe obniżenie kosztów eksploatacji. Dlatego też główny ciężar takiej inwestycji najczęściej jest, i powinien być, ponoszony przede wszystkim przez beneficjentów tych korzyści, czyli mieszkańców. Rolą państwa nie jest przecież banalne rozdawnictwo publicznych pieniędzy i finansowanie remontów, ale konstruowanie – tam, gdzie jest to uzasadnione – instrumentów wsparcia, które skutecznie i w sposób efektywny kosztowo zachęcą jak największą liczbę niezdecydowanych i pomogą w realizacji możliwie najbardziej ambitnej inwestycji korzystnej tak naprawdę po trochu dla nas wszystkich – podkreśla.

Po zamknięciu w zeszłym tygodniu kluczowej rundy negocjacji w sprawie nowelizacji dyrektywy budynkowej (EPBD) przez przedstawicieli Parlamentu Europejskiego, Rady Europy i Komisji Europejskiej przegłosowanie prawa spodziewane jest w I kwartale 2024 r., a wejście w życie – w 2026 r. Intencje są jasne: redukcja emisji gazów cieplarnianych oraz zużycia energii przez budynki w UE – a więc i kosztów.

Aż 75 proc. budynków nie jest efektywnych energetycznie. Plan zakłada m.in. docelowo całkowite odejście od systemów ogrzewania/klimatyzacji opartych na paliwach kopalnych.

Pozostało 92% artykułu
Nieruchomości
Grzanie na termomodernizację
Walka o klimat
Budynki na słońce i na wiatr
Nieruchomości
Bez nerwowego biegu po świadectwa
Nieruchomości
Komu potrzebny ekopaszport
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Nieruchomości
Półtora biliona na ekotransformację