Świadectwa charakterystyki energetycznej nieruchomości są już obowiązkowe na rynku pierwotnym. – Każdy nowo powstający budynek wznoszony z myślą o sprzedaży musi mieć takie świadectwo, począwszy od 2009 r. Jest ono dołączane do zawiadomienia o zakończeniu budowy. Paszport musi być przekazany nabywcom mieszkań i domów przy podpisaniu aktu notarialnego – przypomina Jarosław Jędrzyński, ekspert portalu RynekPierwotny.pl. – Jeśli są to mieszkania w bloku wielorodzinnym, deweloper może przekazać świadectwo konkretnego lokalu albo grupy lokali o tej samej charakterystyce (np. z jednego pionu), względnie całego budynku.
Takiego dokumentu mogą też żądać kupujący mieszkania z rynku wtórnego. Przytłaczająca większość o paszporty się na razie nie upomina.
– Po nowelizacji ustawy obowiązek posiadania świadectwa dojdzie właścicielom domów niedysponującym takim dokumentem oraz osobom wynajmującym mieszkania. Za brak świadectwa grożą kary w wysokości kilku tysięcy złotych – mówi Jędrzyński.
Jego zdaniem nowe prawo nie będzie mieć wielkiego wpływu na rynek najmu czy sprzedaży mieszkań. – Koszt sporządzenia świadectwa to kilkaset złotych, który wynajmujący będą musieli ponieść, a sprzedający będą musieli podporządkować się przepisom, które obowiązują przecież od kilkunastu lat – mówi.
Zachwiane parametry
Kupujący mieszkania na rynku wtórnym o paszporty nie pytają. – 99 proc. klientów nie ma pojęcia, że takie certyfikaty istnieją i że są do czegoś potrzebne – mówi Michał Grzeląska, dyrektor Freedom Nieruchomości Łódź Wierzbowa. – Obowiązek posiadania świadectwa istnieje od wielu lat. Przed poprzednią nowelizacją ustawy standardem było, że kupujący nieruchomość z rynku wtórnego przy podpisywaniu umowy zrzekał się prawa do takiego certyfikatu.