Czy nowela warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie, która miałaby wejść w życie już 1 stycznia, uderzy w inwestycje deweloperskie? Nowelizacja zakłada m.in., że minimalna odległość wielorodzinnego ponad czterokondygnacyjnego budynku od granicy działki ma wynosić co najmniej 5 metrów. Balkony na jednej płycie muszą być oddzielone grubą przegrodą. Deweloperzy będą urządzać place zabaw nawet przy pojedynczych budynkach.
Artur Bartołd, wiceprezes Doraco Investment:
Wprowadzane zmiany z pewnością uderzą w inwestycje z sektora popularnego. Na segment premium, w którym działa nasza firma, nie wpłyną, bo większość wprowadzanych wymagań jest na tym rynku standardem.
Wedle mojej oceny zmiany nie powstrzymają budów osiedli, ale znacznie podniosą koszty ich wytworzenia, co przełoży się na jeszcze wyższe ceny mieszkań. Mając na uwadze rosnące ceny gruntów i kosztów budowy, deweloperzy nie znajdą miejsca w budżetach, by wziąć te koszty na siebie. Warto zwrócić uwagę na inwestycje będące pod nadzorem konserwatora zabytków, gdzie proces akceptacji projektu jest długotrwały, a zmiany będą wymagać rozpoczęcia tego procesu od początku.
Deweloperzy potrzebują więcej czasu na dostosowanie inwestycji do nowych regulacji. Planowanie inwestycji i proces pozyskania pozwolenia na budowę jest bardzo długi. Nagłe zmiany legislacyjne zmuszają inwestora do rozpoczęcia tego procesu od zera.